W poprzednim wpisie na temat pielęgnacji cery suchej, omówiłam składniki odpowiednie dla tego typu cery z pominięciem ziół, a dzisiaj zabierzemy się właśnie za nie. Wiele roślin zawiera w sobie najróżniejsze składniki, które wpływają na nasze ciało i zdrowie, a które są często wykorzystywane w kosmetyce i pielęgnacji.
Cera sucha charakteryzuje się niedostateczną produkcją sebum, przez co jej płaszcz ochronny nie funkcjonuje wystarczająco dobrze. To sprawia, że taka cera szybko traci nawilżenie, przez co mogą powstawać zaczerwienienia, uczucie ściągnięcia, łuszcząca się skóra, a nawet rumienie i pękanie skóry.
Z tego powodu, zioła stosowane w pielęgnacji cery suchej, powinny mieć działanie nawilżające, łagodzące, gojące i wzmacniające naczynia krwionośne jak przy cerze wrażliwej. Dobrze, aby miały też działanie antybakteryjne, ponieważ taka skóra jest łatwym celem dla wszelkiej maści drobnoustrojów.
Kwiaty lipy fot. Warburg |
Zioła w pielęgnacji cery suchej:
- Lipa (Tilia) - Ma działanie nawilżające, ze względu na obecność śluzów w kwiatach. Pomaga zatrzymać wodę w skórze, poza tym ma działanie przeciwzapalne. Dodatkowo uelastycznia skórę, co jest bardzo ważne dla takiego typu cery oraz hamuje proces łuszczenia się.
- Siemię lniane (Linum L. semen) - Tak samo jak w kwiatach lipy, i w nim znajduje się spora ilość śluzów. Dzięki temu ma działanie gojące oraz pełni rolę humektantu - tak samo, jak na przykład kwas hialuronowy albo gliceryna. Ponadto zawiera w swoim składzie różne minerały, takie jak sole magnezu, cynku i żelaza i witaminę E.
- Krwawnik - (Achillea millefolium) - W księgach zielarskich znany jako roślina na wszystkie choroby :D Jest jednym z najpowszechniej stosowanych ziół do gojenia ran, podrażnień i stanów zapalnych. Przyśpiesza wymianę naskórka, a co za tym idzie, przeciwdziała procesom starzenia i wzmacnia skórę. Zawiera witaminy A, C i K. Witamina A także pobudza skórę do odnowy, witaminy C i K wzmacniają naczynia krwionośne, więc przeciwdziałają powstawaniu rumienia.
Krwawnik fot. Kurt Stuber |
- Nagietek (Calendula officinalis) - Ta roślina także ma silne działanie przeciwzapalne, gojące i ułatwiające gojenie się ran. Popularną u nas maścią na problemy skórne i rany jest właśnie maść z nagietka. Ze względu na działanie regenerujące oraz antyoksydacyjne, pomaga przeciwdziałać procesom starzenia, co jest ważne w przypadku suchej cery.
- Lawenda (Lavandula L.) - Ta roślina o pięknym zapachu ma przede wszystkim silne działanie łagodzące i polecana jest do skóry wrażliwej. Przyspiesza gojenie się ran i działa antyoksydacyjnie oraz chroni przed promieniowaniem UV.
Lawenda fot. Sten Porse |
Jak stosować wymienione zioła?
- Tonik - Wystarczy zaparzyć suszone zioła pod przykryciem przez 10-15 minut i po ostygnięciu przemywać nimi twarz za pomocą wacika. Te z nich, z których produkuje się hydrolaty, dobrze jest stosować także w takiej formie. Taki napar można także wzbogacić np. gliceryną lub panthenolem oraz zakonserwować, dzięki czemu nie będzie potrzeby przechowywania kosmetyku w lodówce ani przygotowywania nowego naparu co 2-3 dni.
- Maseczka - Sproszkowane zioła lub ekstrakty można wymieszać z wodą, mlekiem albo mleczkiem kokosowym i stosować jako maseczkę na twarz. Można także dodać je do gotowej maseczki z drogerii.
- Wewnętrznie - Rumianek, lawenda i lipa doskonale sprawdzą się jako zamiennik codziennej herbaty ;) Co prawda wtedy ich działanie na cerę nie będzie aż tak duże, ale wpłyną pozytywnie na nasze zdrowie - a bez zdrowia żaden kosmetyk nam nie pomoże w osiągnięciu pięknej cery ;) Wyjątkiem o mocnym działaniu na cerę przy spożywaniu jest siemię lniane, z powodu dużej zawartości minerałów i kwasów tłuszczowych omega 3, które są zalecane zwłaszcza w diecie osób z przesuszoną skórą.
- W domowych kosmetykach - Napary ze wszystkich tych ziół doskonale sprawdzą się w roli fazy wodnej kremu lub bazy serum. Olejki eteryczne z tych roślin można dodać w końcowej fazie mieszania. Poza swoimi dobroczynnymi właściwościami, wzbogacą one nasz kosmetyk o swój piękny zapach ;)
Uwielbiam stosować zioła w swojej pielęgnacji! Niedawno skończyłam kilka opakowań indyjskich do włosów i zastanawiam się nad nowymi. A jeśli chodzi o te wymienione przez Ciebie, to znam tylko lawendę bo ma również dobry wpływ na cerę mieszaną, kasztanowiec - zaskórniki oraz rumianek o działaniu łagodzącym. Reszty nigdy nie stosowałam w swojej pielęgnacji :P
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Skoro zastanawiasz się na nowymi indyjskimi i ziołowymi kosmetykami do włosów, bardzo Ci polecam ten przepis:
Usuńhttp://czarymarylenki.blogspot.com/2017/02/wcierka-diy-olej-z-zio-indyjskich.html
Z tym olejem nie rozstaję się od pół roku, jest wspaniały i mam wrażenie, że połowa moich włosów to baby hair ;)
Ja mam działkę i w tym roku mam już poważne plany na to, co tam posadzę :D
OdpowiedzUsuńJa na lipę jestem chyba uczulona :(
OdpowiedzUsuń