środa, 17 maja 2017

Pomada, czyli własne perfumy z kwiatów

Dzisiaj trochę odbijemy od głównej tematyki bloga i zamiast zajmować się kosmetologią czy inną biochemią. Mam dla Was coś lekkiego i przyjemnego, a mianowicie przepis na stworzenie własnych perfum! Nie jest to co prawda mój pomysł, bo znany jest od starożytności, a ja podpatrzyłam go u Klaudyny Hebdy. Technika nazywa się enfleurage. Tym sposobem uzyskuje się pachnidła z kwiatów, z których nie da się wydestylować pachnącego olejku eterycznego w wysokiej temperaturze, na przykład kwiatów bzu, lilii czy jaśminu. Dodatkowo w ten sposób wyciągam zapach z róży, której olejek eteryczny jest dość drogi i wolę go pozyskać w domu.


Metoda enfleurage krok po kroku

Jak sama nazwa wskazuje, taką metodę produkcji perfum upodobali sobie Francuzi. Bazuje ona na jednej z właściwości tłuszczu, a mianowicie doskonałym wchłanianiu zapachów. Wystarczy tylko wielokrotnie ułożyć kwiaty na twardym tłuszczu i gotowe! Banalne, prawda? Współcześnie rzadko produkuje się perfumy tą metodą, ponieważ jest dość droga i zupełnie nieopłacalna w zetknięciu z syntetycznie produkowanymi zapaszkami. Ja jednak wolę naturalne perfumy... I to zawsze jakaś satysfakcja, mieć świadomość, że to, czym smaruję ciało, jest całkowicie eko, a w dodatku własnoręcznie wyprodukowane ;)

Przepis na zrobienie pomady techniką enfleurage jest banalnie prosty. 
Wystarczy stopić twardy tłuszcz i wlać go do plastikowego pudełeczka. Kiedy stężeje, należy pociąć go w kratkę, ułożyć na nim kwiaty i wymieniać je (same kwiaty) rano i wieczorem. Kończymy produkcję perfum, kiedy zapach tłuszczu jest satysfakcjonujący, lub kiedy przekwitną kwiaty. Można łączyć różne rośliny, na przykład bez i konwalię, różę, jaśmin, śliwę... Wszystko! Kiedy uznamy, że pomada jest gotowa, przekładamy ją do słoiczka i przechowujemy szczelnie zamkniętą w ciemnym, chłodnym miejscu.

Kwiaty na kratce z tłuszczu



Jaki tłuszcz będzie odpowiedni?
Tradycyjnie używa się smalcu lub łoju, w innych wersjach oleju kokosowego. Jako że nie uśmiecha mi się smarować zwierzęcym tłuszczem, wybrałam olej kokosowy, ale cóż... Czas kwitnienia bzu to początek gorących dni i w większości domów jest zbyt ciepło na utrzymanie oleju kokosowego w stanie stałym. W tamtym roku perfumy bzowe nie wyszły mi właśnie z tego powodu. Olej rozpuścił się do całkiem płynnej konsystencji, a kwiaty najpierw w nim utonęły, a potem, nocą, utknęły. Skończyło się to tak, że zamiast narkotycznego zapachu bzu, olej pachniał pleśnią... Oczywiście jest na to sposób! Następnym razem utwardziłam go woskiem pszczelim i już żadna temperatura nie była mu straszna :D 
Można też użyć alkoholu cetylowego zamiast wosku, a jeśli dysponujemy sporą ilością "utwardzacza", nada się każdy rafinowany olej. Dlaczego rafinowany? Nierafinowane oleje mają swoje zapaszki, a my nie chcemy mieć perfum pachnących oliwkami czy kokosem, tylko kwiatami. W moich perfumach na pewno będzie wyczuwalna miodowa nuta wosku pszczelego, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Można kupić także oczyszczony, bezzapachowy wosk na stronach z półproduktami.

Jak sprawdzić twardość tłuszczu?
Kiedy rozpuszczamy olej i/lub wosk w kąpieli wodnej, należy nabrać odrobinę oleju na to, czym mieszamy (łyżka, wykałaczka, bagietka) i pozwolić mu spłynąć po narzędziu. Jeśli w pewnym momencie zastygnie, tworząc kroplę, jest dostatecznie twardy. Jeśli jest zbyt miękki, należy dodać więcej utwardzacza i powtarzać sprawdzanie do skutku.

Po ułożeniu kwiatów - jak najwięcej!


Co do kwiatów...
Kwiaty należy często zmieniać, najlepiej co około 12 godzin. Pozbywamy się ich, kiedy widzimy, że są już zwiędłe. Ja osobiście jestem zwolenniczką rozpoczęcia procesu, kiedy zakwitną pierwsze kwiaty, na które mamy ochotę, a zakończenia, kiedy przekwitną ostatnie. W ten sposób uzyskamy jak najmocniejszą pomadę, która potem będzie wyczuwalna w kosmetykach bez potrzeby dodawania jej ogromnych ilości oraz będzie nadawała się do stosowania jako samodzielne perfumy. Nie pozwólmy kwiatom zatopić się w oleju, bo jeśli mokre rośliny w nim zostaną, mogą powodować pleśnienie.

Do czego można stosować taką pomadę?
Sprawdzi się w balsamach, kremach, olejkach do masażu (ale nie aromaterapii) oraz jako samodzielne perfumy.
Pomada to tylko półprodukt techniki enflourage. Można ją przerobić na absolut, czyli stężony zapach, jednak dla mnie jest to zbyt trudne i póki co jeszcze się tego nie podjęłam.

Post został zainspirowany wyzwaniem, które brzmiało mniej więcej: "Czy byłabyś w stanie zrobić perfumy Yennefer?". Rękawicę podjęłam, ale nie mam żadnego pomysłu, jak wyciągnąć zapach z agrestu. W ostateczności użyję olejku zapachowego, chociaż byłaby to skaza na honorze zielarza! Jeśli ktoś ma jakiś pomysł, serdecznie proszę o pomoc! :D

Planujecie wypróbować ten sposób?

niedziela, 7 maja 2017

Problemy cery suchej i ich rozwiązania

Wracamy do serii o pielęgnacji cery suchej!
Na pewno rzuci się Wam w oczy, że nie ma w poniższym poście wielu wzmianek o nawilżaniu. Mocne nawilżanie to podstawa pielęgnacji suchej cery i jest konieczne do rozwiązania każdego z tych problemów, dlatego nie uwzględniłam go w rozwiązaniach. Innym krokiem koniecznym do pozbycia się tych wszystkich przypadłości jest zrezygnowanie z mocnych detergentów i składników, które mogą wysuszać oraz podrażniać delikatną skórę. Zdaję sobie sprawę z tego, że często się powtarzam, ponieważ jedna czynność może wpłynąć na cerę na kilka różnych sposobów.

Uwaga! Ten post dotyczy cery suchej, ale nie przesuszonej cery tłustej.



Problem 1: Łuszcząca się skóra
Nadmierne łuszczenie to oznaka zbyt małej ilości wody w skórze. Jest to spowodowane tym, że przez brak płaszcza lipidowego, woda nie jest utrzymywana w głębszych warstwach skóry, zwyczajnie odparowując. Dzieje się tak, kiedy skóra nie wytwarza odpowiedniej ilości sebum, co zdarza się szczególnie często w przypadku cery suchej.
Rozwiązanie: Nawilżanie i delikatne złuszczanie
Musimy więc zmusić ją do tego, żeby działała, jak normalna skóra: "wsadzić" wodę do środka i uwięzić ją tam za pomocą namiastki naszego naturalnego sebum. Do "wsadzenia" potrzebujemy składników hydrofilnych, takich jak kwas hialuronowy, panthenol, alantoina, gliceryna, miód, itp. Mają one za zadanie przyciągnąć do siebie cząsteczki wody i razem z nimi wniknąć w głębsze warstwy naskórka. Aby woda tam została, potrzebne jest naturalne sebum, a skoro nie ma go dość dużo - oleje. Najlepiej w tym przypadku stosować oleje nieschnące. Stosowanie mocno nawilżającego serum jest bezwzględnie konieczne, na nie należy nałożyć krem lub olejek. Dobrym rozwiązaniem jest także dwu-, trzykrotne nakładanie kremu.
Poza tym, skórę można delikatnie złuszczać. Nie wolno jednak stosować mocnych peelingów mechanicznych, a najlepiej w ogóle z nich zrezygnować! Mocne tarcie w przypadku suchej skóry jest najkrótszą drogą do pękania naczynek, powstawania rumienia i utraty jędrności. Najlepszym rozwiązaniem jest delikatny peeling enzymatyczny, który "zjada" martwe komórki naskórka, nie powodując przy tym podrażnień.



Problem 2: Naczynka i rumień
Cera sucha ma także większą skłonność do pojawiania się widocznych naczynek. Głównym tego powodem jest to, że skóra jest cieńsza, a więc naczynia krwionośne znajdują się płytko pod nią. Są osłonięte cieńszą jej warstwą, przez co bardziej widoczne, a także bardziej podatne na uszkodzenia. Szansa na pojawienie się ich wzrasta, kiedy brutalnie traktuje się skórę, a przez to rozumiem opalanie, mocne peelingi i masaże, stosowanie wysuszających kosmetyków, a także narażanie skóry na bardzo niską i bardzo wysoką temperaturę - ujędrniające masaże lodem lub ciepło-zimne prysznice odpadają!
Rozwiązanie: Wzmacnianie naczyń krwionośnych i pogrubianie skóry
Mamy na szczęście składniki, które wzmacniają naczynia krwionośne. Są to na przykład witamina C, kofeina czy ekstrakt z kasztanowca. Zaręczam, że to połączenie działa, ostatnio naprawiłam w ten sposób pewną twarz! :D Stosowane w codziennej pielęgnacji, zmniejszają widoczność naczynek, a nawet sprawiają, że znikają. Kofeina dodatkowo poprawia krążenie, a więc wzmacnia skórę, a witamina C pogrubia ją. Należy też zwrócić uwagę na dostarczenie organizmowi w diecie odpowiedniej ilości witaminy K, która odpowiada między innymi za naprawianie uszkodzonych naczyń krwionośnych.
Innymi składnikami, które pomogą pogrubić cerę są peptydy, czyli na przykład ekstrakt z kawioru lub czyste peptydy sygnałowe, retinol (łagodne formy), czy mleczko pszczele. Dzięki temu naczynka będą lepiej chronione przez skórę, co zmniejszy ich podatność na uszkodzenia.

Problem 3: Wrażliwość na czynniki atmosferyczne
Cera sucha jest w dodatku wrażliwa na wszystkie czynniki zewnętrzne, takie jak suchość powietrza, mróz czy wiatr. Także to powoduje przesuszanie i zaczerwienienia. Winowajcą znowu jest brak odpowiedniej warstwy ochronnej, czyli sebum.
Rozwiązanie: Ochrona
Dlatego musimy zastąpić czymś to sebum! Najlepszymi półproduktowymi odpowiednikami sebum są olej jojoba i skwalan. Olej jojoba ma podobne do naszego sebum właściwości, a skwalan jest jego składnikiem. Ich obecność w kosmetykach dobrze sprawdzi się jako namiastka naszej naturalnej ochrony, jednak jest wystarczająca tylko w korzystnych warunkach atmosferycznych. Kiedy wieje silny wiatr, Słońce mocno praży albo od tygodni nie padał deszcz, należy jeszcze mocniej chronić suchą cerę. W tej roli sprawdzą się oleje nieschnące, takie jak oliwa z oliwek czy olej ryżowy. Pozostawią one na skórze cienką warstwę, chroniącą przed utratą wody. Kiedy indeks UV jest wysoki, konieczne jest stosowanie kremu z jak najwyższym filtrem.

Problem 4: Skłonność do podrażnień
Przy tym rodzaju cery występuje także duża skłonność do podrażnień. Cera może piec, swędzieć, a nawet pękać. Jeśli powstaną duże uszkodzenia na skórze, w ranach mogą rozwijać się różne mikroby, wywołując infekcje i zakażenia. To oczywiście ekstremalna sytuacja, która nie będzie miała miejsca w przypadku stosowania odpowiedniej pielęgnacji.
Rozwiązanie: Składniki łagodzące
Jeśli skóra zacznie piec, swędzieć, łuszczyć się, ulgę przyniosą składniki łagodzące podrażnienia i wspomagające gojenie ran. Jedną z najpopularniejszych substancji tego typu jest panthenol, stosowany między innymi w piankach na oparzenia słoneczne. Dobrze spisze się także alantoina, miód (dodatkowe działanie antybakteryjne), a z ziół: krwawnik, lipa, babka lancetowata, rumianek, nagietek, róża, podbiał, aloes, lawenda, rozmaryn, fiołek wonny i trójbarwny, gwiazdnica, stokrotka, żywokost, czarny bez, siemię lniane... Sezon zielarski zaczął się na dobre i powtarzam wiadomości, to się rozpisałam ;D



Problem 5: Szybkie starzenie
Ponieważ skóra jest cienka, pozbawiona ochrony i niezbyt skora do samonaprawy, na twarzy szybko pojawiają się oznaki starzenia, nawet przed dwudziestym(!) rokiem życia. Cienka, sucha skóra marszczy się i coraz głębiej załamuje, tworząc zmarszczki oraz traci jędrność. Jeśli nie zareagujemy bardzo wcześnie, nawet w wieku nastoletnim, na suchej skórze szybko pojawią się nieodwracalne zmiany, które będą pogłębiać się z wiekiem.
Rozwiązanie: Wzmacnianie skóry i przeciwutleniacze
Chodzi mi głównie o pogrubianie jej i uzupełnianie braków. Jak napisałam kilka punktów wcześniej, do jej pogrubienia przydadzą się peptydy sygnałowe, retinol i witamina C. Należy też karmić cerę przeciwutleniaczami - witaminami, koenzymem Q10, ekstraktami z najróżniejszych owoców - ich niedobór jest przyczyną szybkiego starzenia skóry, ale i całego organizmu. Z tego powodu powinny się znaleźć także w naszej diecie. Należy stosować także substancje, które znajdują się naturalnie w skórze i odpowiadają za jej jędrność i nawilżenie. Są to na przykład kwas hialuronowy, kolagen, panthenol, różne witaminy. Skórę wzmocni także poprawa ukrwienia za pomocą kofeiny lub derma rollera, który dodatkowo pobudzi ją do odnowy.
Polecane metody ujędrniania i odmładzania skóry, takie, jak metoda ciepło-zimno, masaże lodem, brutalne masaże i mocne peelingi sprawdzają się wyłącznie w przypadku cery normalnej i zdrowej cery tłustej. U osób z suchą cerą, mogą powodować pękanie naczynek, powstawanie rumienia oraz osłabienie i przesuszenie skóry, a w konsekwencji przyspieszyć starzenie, zamiast je opóźnić.

TL;DR
Kluczem do poprawy jakości cery suchej jest odpowiednie nawilżanie i utrzymanie wody w skórze, zwiększenie jej grubości i dostarczenie jej składników, które powinny się w niej znajdować, a brakuje ich. Aby przeciwdziałać starzeniu, należy ją pogrubić, znowu nawilżyć i stosować przeciwutleniacze. Niezbędne w utrzymaniu zdrowia skóry są także odpowiednia dieta oraz bardzo delikatne traktowanie.

wtorek, 2 maja 2017

Kosmetyki hipoalergiczne DIY - składniki, przepisy

Cześć! Tu znowu ja!
Długo mnie nie było w blogosferze. Natłok różnych spraw związanych z zakończeniem szkoły i podrzuconym mi pod opiekę chorym i wtedy jeszcze niewychowanym psem sprawił, że zapomniałam nawet napisać, że blog zostaje zawieszony do maja... Mam nadzieję, że Internet mi wybaczy to karygodne postępowanie! Podczas mojej nieobecności oczywiście dalej rozwijałam swoją pasję i bawiłam się półproduktami, dzięki czemu mam mnóstwo nowych pomysłów, którymi mogę się podzielić. Zdradzę Wam, że znalazłam wreszcie porządny sposób na kurację rozjaśniającą, dzięki której prawie pozbyłam się żółtego odcienia skóry, na który tak narzekałam w poście o rozjaśnianiu :D

Do napisania dzisiejszego posta zainspirowała mnie pewna osoba, która poprosiła mnie o zrobienie dla niej zestawu kosmetyków. Problem był jednak taki, że miała okropną alergię na wszystko, nie mogła pod żadnym pozorem korzystać ze "zwykłych" kosmetyków, a drogeryjne, hipoalergiczne kosmetyki wcale nie poprawiały sytuacji... To na pewno nie jest odosobniony problem, dlatego podzielę się dzisiaj sposobem na stworzenie zestawów hipoalergicznych, a nuż widelec komuś pomogę!


Czym są kosmetyki hipoalergiczne?

Jak sama nazwa wskazuje, to kosmetyk, który nie powinien powodować uczuleń ani podrażnień nawet u alergików. Wydaje się to banalne, jednak sprawa się komplikuje, kiedy zastanowimy się, na co można mieć uczulenie...
Substancje potencjalnie alergenne to poza detergentami i konserwantami, wszystkie substancje pochodzenia naturalnego. Tak więc odpadają wszelkie oleje, ekstrakty roślinne, hydrolaty, wody kwiatowe, produkty pszczele... Jak widać, nie ma za bardzo w czym wybierać i składniki, które zawsze zachwalam i prawie wszystkim polecam, tutaj mogą się niestety nie sprawdzić, a większość moich ulubionych i sprawdzonych składników musiałam w tym przypadku odrzucić.

Co więc należy włożyć do takich mazideł?

Składniki, które dobrze sprawdzą się w kosmetykach dla cery alergicznej to takie, które:
a) Znajdują się naturalnie w ludzkiej skórze
b) Są pochodzenia laboratoryjnego i mają właściwości łagodzące, nawilżające i gojące
Nie jest wiele składników, które spełniają te kryteria, jednak wystarczająco dużo, aby stworzyć z nich zestaw kosmetyków. Są to między innymi:
- oczywiście woda ;)
- gliceryna
- kwas hialuronowy
- panthenol
- mocznik
- alantoina
- skwalan
- witaminy A, E i C (A i C mogą podrażniać, dlatego należy wybierać łagodne ich formy)
- koenzym Q10
- kwas foliowy

Problem może stanowić jedynie krem, który zawiera przecież fazę olejową, jednak można sobie z tym poradzić na trzy sposoby:
- użyć parafiny - czego nie polecam -  wiadomo, że może różnie działać na skórę
- użyć tylko skwalanu - dobry sposób, ale trochę droższy
- użyć oleju - czyli po prostu zrobić testy alergiczne za uchem i znaleźć olej, który będzie bezpieczny

Ja osobiście wybieram zwykle trzeci sposób. Nikt nie jest uczulony na wszystko, a oleje, w przeciwieństwie do skwalanu czy parafiny, zawierają w sobie szereg składników, które dodatkowo pielęgnują cerę. Ewentualna reakcja alergiczna za uchem nie jest wielką szkodą i warto się poświęcić, żeby móc stosować jakieś superfood dla skóry ;) Tak samo można postępować z każdym innym składnikiem, który może być alergenem i znaleźć te, które można bez obaw stosować w kosmetykach dla tej konkretnej osoby.



Przykładowe receptury kosmetyków hipoalergicznych

Tonik dla cery alergicznej
- woda - 92 g
- gliceryna - 5g
- mocznik - 2g
- panthenol - 10 kropli
- alantoina - 0,5 g
- łagodny konserwant

Serum dla cery alergicznej
- woda - 25g
- żel hialuronowy 1,5% - 15g
- gliceryna - 2,5g
- panthenol - 10 kropli
- alantoina - 0,25g
- mocznik - 1g
- witamina C SAP - 2g
- witamina E - 5 kropli
- skwalan - 2g
- SLP - 1g
- konserwant

Jak widać, składy kosmetyków wcale nie są zbyt ubogie ;) To by było na tyle w kwestii kosmetyków dla alergików. W najbliższym czasie dokończę serię o cerze suchej!