piątek, 3 lutego 2017

Jak zwalczyć nawet najbardziej uporczywe cienie pod oczami?

Dzisiejszy wpis będzie o usuwaniu cieni pod oczami, głównie tych dziedziczonych, które nie są spowodowane naszymi zaniedbaniami. Myślę, że nie trzeba wspominać o powszechnie znanych metodach, jak picie większej ilości wody, wysypianie się, zdrowsza dieta czy zimne okłady, ponieważ każda z was na pewno zna te sposoby ;) Są one skuteczne w przypadku cieni pod oczami powstałych z naszej winy, jednak nic nie zdziałają, kiedy ten problem jest po prostu częścią naszej urody i borykamy się z nim od urodzenia.

Długo walczyłam z cieniami pod oczami. Maseczki z ogórka, zimne okłady, wszystko na nic... Czytałam wpisy i artykuły na ich temat, stosowałam wszelkie sposoby, ale nic nie pomagało. Cienie pod oczami ma mama, babka, prababka też miała - ot, genetyka, nie ma sensu z tym walczyć. 
Moja skóra wokół oczu była zwyczajnie cienka i płytko unaczyniona. Prawie to zaakceptowałam, jednak ciągle miałam to z tyłu głowy. Zawsze dużo czytałam o coraz to mniej znanych i popularnych sposobach pielęgnacji i składnikach kosmetycznych oraz anatomii ludzkiej twarzy. Co jakiś czas zdarzało mi się natknąć na coś, co mogłoby być pomocne w pozbyciu się tego problemu i wreszcie znalazłam swój sposób na pielęgnację tej części twarzy. Jak się okazuje, nawet z beznadziejnym przypadkiem można sobie poradzić i pozbyć się każdego rodzaju cieni pod oczami!

Jak pozbyć się cieni pod oczami?

Jak zwalczyć cienie pod oczami - przyczyny ich powstawania

1. Przesuszona skóra
Posiadaczki cery suchej są bardziej narażone na występowanie cieni. Skóra wokół oczu zawsze jest wrażliwa i cienka, jednak przy cerze suchej, sytuacja jest jeszcze gorsza. Jeśli nie dbamy należycie o te delikatne miejsca, skóra staje się przezroczysta, pojawiają się także zmarszczki. W takiej sytuacji, kosmetyki powinny zawierać mocno nawilżające substancje i oleje, które pokryją ją cienką warstwą ochronną. Pomocne będą także przeciwutleniacze, które ochronią komórki przed niszczeniem ich przez wolne rodniki. Składniki, które szczególnie dobrze służą przesuszonej skórze to:
- Panthenol
- Kwas hialuronowy
- Mleczko pszczele
- Miód
- Alantoina
- Masło shea
- Witaminy A i E
- Kolagen

2. Cienka skóra
To często kwestia genetyczna, jednak i tu możemy sobie poradzić, bo istnieją sposoby na pogrubienie jej. Dzięki temu można uczynić ją mniej prześwitującą, a więc zmniejszyć widoczność naczynek krwionośnych które są częstymi winowajcami. W tym celu należy pobudzić skórę do szybszej regeneracji i odbudowy dzięki czemu stanie się ona gęstsza i grubsza. Oto, co może w tym pomóc:

- Peptydy - Związki organiczne powstające podczas biosyntezy białek. Mają mniejsze cząsteczki, dzięki czemu mogą lepiej przenikać wgłąb skóry. Pobudzają produkcję kolagenu, dzięki czemu skóra staje się grubsza, bardziej odporna i jędrna. W Azji popularnym źródłem peptydów jest ekstrakt z kawioru, który u nas dostępny jest w sklepach internetowych z półproduktami.

- Witamina A - Odpowiada między innymi za prawidłowe formowanie się i regulowanie wzrostu komórek skóry. Jeśli skóra jest zbyt cienka, ten składnik pomoże ją znormalizować. Zniszczony naskórek szybciej się wymienia, staje się bardziej spoisty. Niektóre preparaty z retinoidami mają działanie drażniące, ale bez nerwów - te dostępne są tylko na receptę. Kosmetyki pielęgnacyjne z witaminą A, które można ot tak kupić, zawierają jej bezpieczne formy.

- Kofeina - Poprawia ukrwienie skóry, dzięki czemu staje się ona lepiej odżywiona i odnawia się szybciej. Lepsze ukrwienie skóry to także lepsze przyjmowanie przez nią innych składników pielęgnacyjnych.

- Kontrolowane uszkodzenie - Jak już wspominałam, skóra ma swoje mechanizmy obronne, na przykład, kiedy przesuszamy ją spirytusem, zaczyna się przetłuszczać. Na podobnej zasadzie skóra, kiedy "zauważy", że jest zbyt słaba, zacznie się pogrubiać. Trzeba jednak robić to bardzo ostrożnie, ponieważ jest to bardzo delikatne miejsce i łatwo podrażnić ją zbyt mocno.
Jednym ze sposobów na aktywowanie tego mechanizmu jest codzienne, delikatne pocieranie jej miękką szczoteczką do twarzy. Należy zacząć od kilkukrotnego przesunięcia szczoteczką po powiekach. Skóra powinna się lekko zaczerwienić, ale po zakończeniu czynności nie powinnyśmy już czuć żadnego podrażnienia. Powoli należy przyzwyczajać się do dłuższego masażu, jednak cały czas szczoteczka powinna tylko lekko muskać skórę. Ostatecznie masaż powinien trwać do 30 sekund. Stan skóry może się wydać po kilku dniach gorszy, jednak w miarę przyzwyczajania, skóra stanie się grubsza i jędrna.
Inną możliwością jest zabieg z użyciem derma rollera. Działa on mocniej niż szczoteczka, jednocześnie nie ma ryzyka ciągnięcia za skórę. Można wykonywać go samemu w domu, jednak ja polecam wybranie się do kosmetyczki, przynajmniej za pierwszym razem.

3. Brak tkanki tłuszczowej
Kiedy wokół oczu znajduje się bardzo niewiele tkanki tłuszczowej, oczy wydają się zapadnięte, mogą tworzyć się zwyczajne cienie, które optycznie pogarszają problem. Tutaj z pomocą przychodzą składniki powodujące przyrost tkanki tłuszczowej, jak Macelignan.
Macelignan jest składnikiem pozyskiwanym z muszkatołowca. Jego działanie polega na tym, że stymuluje receptory obecne w tkance tłuszczowej, PPAR. Po ich aktywowaniu następuje przyrost tkanki tłuszczowej w miejscu aplikacji. Voluplus to olej makadamia, w którym rozpuszczony jest Macelignan w ilości 5%.
W lipcu dodałam do swojego kremu pod oczy 10% Voluplus i stosowałam codziennie rano i wieczorem. Po około 3 tygodniach zauważyłam pierwsze efekty - od zewnętrznej strony oka cienie stopniowo jaśniały, pod dolną powieką pojawiła się jasna kreska - to był właśnie powoli budujący się tłuszczyk. Po 3 miesiącach cienie znacznie się zmniejszyły i skóra wokół oczu była już "wypchnięta" do góry, oczy nie wydawały się zapadnięte. Na chwilę obecną cienie pojawiają się tylko po nieprzespanej nocy!
Innymi składnikami o podobnym działaniu są Volufiline oraz ekstrakt z roślinki zwanej Kwao Krun. Volufline można znaleźć w kosmetykach ujędrniających biust, a Kwao Krun popularniejsza jest w Azji. Ja używałam Voluplus, ponieważ akurat ten składnik mogłam zdobyć w czystej postaci.

Oczy Azjatów otacza "poduszeczka" z tłuszczu. Dzięki temu rzadziej borykają się z problemem zapadniętych oczu.


4. Problemy z naczynkami 
Nieszczelne lub rozszerzone naczynia krwionośne mogą być widoczne przez skórę i powodować występowanie niebieskawych i purpurowych cieni pod oczami. W tym celu należy wzmocnić ściany tych naczyń oraz starać się je obkurczyć. Takie działanie mają ekstrakty z kasztanowca, arnika, witamina C i K, nagietek oraz rutyna.

Dzięki tym sposobom możemy poradzić sobie z wrodzoną skłonnością do występowania cieni. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to jedyny powód ich obecności i mogą się pojawić również, kiedy mamy już zdrową, grubą skórę. Dlatego pilnujmy się i stosujmy także te oczywiste sposoby, jak to, aby nie drażnić skóry, wysypiać się i zdrowo odżywiać ;)

4 komentarze:

  1. Ja nie mam problemu z cieniami pod oczami, ale czasami przy zmywaniu makijażu mam wrażenie, ze "męczę" bardzo skórę i jak nie robię tego delikatnie to mam jakby obolałą pod oczami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy do demakijażu jest olej, a już zwłaszcza do okolic oczu wydaje mi się jedynym rozsądnym wyjściem ;) Daje bardzo mocny poślizg, więc nie ma potrzeby tarcia i właściwie nie ma możliwości w ten sposób podrażnić skóry.

      Usuń
  2. Interesujący post. Ja na szczęście nie mam z tym problemów.

    OdpowiedzUsuń