środa, 17 maja 2017

Pomada, czyli własne perfumy z kwiatów

Dzisiaj trochę odbijemy od głównej tematyki bloga i zamiast zajmować się kosmetologią czy inną biochemią. Mam dla Was coś lekkiego i przyjemnego, a mianowicie przepis na stworzenie własnych perfum! Nie jest to co prawda mój pomysł, bo znany jest od starożytności, a ja podpatrzyłam go u Klaudyny Hebdy. Technika nazywa się enfleurage. Tym sposobem uzyskuje się pachnidła z kwiatów, z których nie da się wydestylować pachnącego olejku eterycznego w wysokiej temperaturze, na przykład kwiatów bzu, lilii czy jaśminu. Dodatkowo w ten sposób wyciągam zapach z róży, której olejek eteryczny jest dość drogi i wolę go pozyskać w domu.


Metoda enfleurage krok po kroku

Jak sama nazwa wskazuje, taką metodę produkcji perfum upodobali sobie Francuzi. Bazuje ona na jednej z właściwości tłuszczu, a mianowicie doskonałym wchłanianiu zapachów. Wystarczy tylko wielokrotnie ułożyć kwiaty na twardym tłuszczu i gotowe! Banalne, prawda? Współcześnie rzadko produkuje się perfumy tą metodą, ponieważ jest dość droga i zupełnie nieopłacalna w zetknięciu z syntetycznie produkowanymi zapaszkami. Ja jednak wolę naturalne perfumy... I to zawsze jakaś satysfakcja, mieć świadomość, że to, czym smaruję ciało, jest całkowicie eko, a w dodatku własnoręcznie wyprodukowane ;)

Przepis na zrobienie pomady techniką enfleurage jest banalnie prosty. 
Wystarczy stopić twardy tłuszcz i wlać go do plastikowego pudełeczka. Kiedy stężeje, należy pociąć go w kratkę, ułożyć na nim kwiaty i wymieniać je (same kwiaty) rano i wieczorem. Kończymy produkcję perfum, kiedy zapach tłuszczu jest satysfakcjonujący, lub kiedy przekwitną kwiaty. Można łączyć różne rośliny, na przykład bez i konwalię, różę, jaśmin, śliwę... Wszystko! Kiedy uznamy, że pomada jest gotowa, przekładamy ją do słoiczka i przechowujemy szczelnie zamkniętą w ciemnym, chłodnym miejscu.

Kwiaty na kratce z tłuszczu



Jaki tłuszcz będzie odpowiedni?
Tradycyjnie używa się smalcu lub łoju, w innych wersjach oleju kokosowego. Jako że nie uśmiecha mi się smarować zwierzęcym tłuszczem, wybrałam olej kokosowy, ale cóż... Czas kwitnienia bzu to początek gorących dni i w większości domów jest zbyt ciepło na utrzymanie oleju kokosowego w stanie stałym. W tamtym roku perfumy bzowe nie wyszły mi właśnie z tego powodu. Olej rozpuścił się do całkiem płynnej konsystencji, a kwiaty najpierw w nim utonęły, a potem, nocą, utknęły. Skończyło się to tak, że zamiast narkotycznego zapachu bzu, olej pachniał pleśnią... Oczywiście jest na to sposób! Następnym razem utwardziłam go woskiem pszczelim i już żadna temperatura nie była mu straszna :D 
Można też użyć alkoholu cetylowego zamiast wosku, a jeśli dysponujemy sporą ilością "utwardzacza", nada się każdy rafinowany olej. Dlaczego rafinowany? Nierafinowane oleje mają swoje zapaszki, a my nie chcemy mieć perfum pachnących oliwkami czy kokosem, tylko kwiatami. W moich perfumach na pewno będzie wyczuwalna miodowa nuta wosku pszczelego, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Można kupić także oczyszczony, bezzapachowy wosk na stronach z półproduktami.

Jak sprawdzić twardość tłuszczu?
Kiedy rozpuszczamy olej i/lub wosk w kąpieli wodnej, należy nabrać odrobinę oleju na to, czym mieszamy (łyżka, wykałaczka, bagietka) i pozwolić mu spłynąć po narzędziu. Jeśli w pewnym momencie zastygnie, tworząc kroplę, jest dostatecznie twardy. Jeśli jest zbyt miękki, należy dodać więcej utwardzacza i powtarzać sprawdzanie do skutku.

Po ułożeniu kwiatów - jak najwięcej!


Co do kwiatów...
Kwiaty należy często zmieniać, najlepiej co około 12 godzin. Pozbywamy się ich, kiedy widzimy, że są już zwiędłe. Ja osobiście jestem zwolenniczką rozpoczęcia procesu, kiedy zakwitną pierwsze kwiaty, na które mamy ochotę, a zakończenia, kiedy przekwitną ostatnie. W ten sposób uzyskamy jak najmocniejszą pomadę, która potem będzie wyczuwalna w kosmetykach bez potrzeby dodawania jej ogromnych ilości oraz będzie nadawała się do stosowania jako samodzielne perfumy. Nie pozwólmy kwiatom zatopić się w oleju, bo jeśli mokre rośliny w nim zostaną, mogą powodować pleśnienie.

Do czego można stosować taką pomadę?
Sprawdzi się w balsamach, kremach, olejkach do masażu (ale nie aromaterapii) oraz jako samodzielne perfumy.
Pomada to tylko półprodukt techniki enflourage. Można ją przerobić na absolut, czyli stężony zapach, jednak dla mnie jest to zbyt trudne i póki co jeszcze się tego nie podjęłam.

Post został zainspirowany wyzwaniem, które brzmiało mniej więcej: "Czy byłabyś w stanie zrobić perfumy Yennefer?". Rękawicę podjęłam, ale nie mam żadnego pomysłu, jak wyciągnąć zapach z agrestu. W ostateczności użyję olejku zapachowego, chociaż byłaby to skaza na honorze zielarza! Jeśli ktoś ma jakiś pomysł, serdecznie proszę o pomoc! :D

Planujecie wypróbować ten sposób?

niedziela, 7 maja 2017

Problemy cery suchej i ich rozwiązania

Wracamy do serii o pielęgnacji cery suchej!
Na pewno rzuci się Wam w oczy, że nie ma w poniższym poście wielu wzmianek o nawilżaniu. Mocne nawilżanie to podstawa pielęgnacji suchej cery i jest konieczne do rozwiązania każdego z tych problemów, dlatego nie uwzględniłam go w rozwiązaniach. Innym krokiem koniecznym do pozbycia się tych wszystkich przypadłości jest zrezygnowanie z mocnych detergentów i składników, które mogą wysuszać oraz podrażniać delikatną skórę. Zdaję sobie sprawę z tego, że często się powtarzam, ponieważ jedna czynność może wpłynąć na cerę na kilka różnych sposobów.

Uwaga! Ten post dotyczy cery suchej, ale nie przesuszonej cery tłustej.



Problem 1: Łuszcząca się skóra
Nadmierne łuszczenie to oznaka zbyt małej ilości wody w skórze. Jest to spowodowane tym, że przez brak płaszcza lipidowego, woda nie jest utrzymywana w głębszych warstwach skóry, zwyczajnie odparowując. Dzieje się tak, kiedy skóra nie wytwarza odpowiedniej ilości sebum, co zdarza się szczególnie często w przypadku cery suchej.
Rozwiązanie: Nawilżanie i delikatne złuszczanie
Musimy więc zmusić ją do tego, żeby działała, jak normalna skóra: "wsadzić" wodę do środka i uwięzić ją tam za pomocą namiastki naszego naturalnego sebum. Do "wsadzenia" potrzebujemy składników hydrofilnych, takich jak kwas hialuronowy, panthenol, alantoina, gliceryna, miód, itp. Mają one za zadanie przyciągnąć do siebie cząsteczki wody i razem z nimi wniknąć w głębsze warstwy naskórka. Aby woda tam została, potrzebne jest naturalne sebum, a skoro nie ma go dość dużo - oleje. Najlepiej w tym przypadku stosować oleje nieschnące. Stosowanie mocno nawilżającego serum jest bezwzględnie konieczne, na nie należy nałożyć krem lub olejek. Dobrym rozwiązaniem jest także dwu-, trzykrotne nakładanie kremu.
Poza tym, skórę można delikatnie złuszczać. Nie wolno jednak stosować mocnych peelingów mechanicznych, a najlepiej w ogóle z nich zrezygnować! Mocne tarcie w przypadku suchej skóry jest najkrótszą drogą do pękania naczynek, powstawania rumienia i utraty jędrności. Najlepszym rozwiązaniem jest delikatny peeling enzymatyczny, który "zjada" martwe komórki naskórka, nie powodując przy tym podrażnień.



Problem 2: Naczynka i rumień
Cera sucha ma także większą skłonność do pojawiania się widocznych naczynek. Głównym tego powodem jest to, że skóra jest cieńsza, a więc naczynia krwionośne znajdują się płytko pod nią. Są osłonięte cieńszą jej warstwą, przez co bardziej widoczne, a także bardziej podatne na uszkodzenia. Szansa na pojawienie się ich wzrasta, kiedy brutalnie traktuje się skórę, a przez to rozumiem opalanie, mocne peelingi i masaże, stosowanie wysuszających kosmetyków, a także narażanie skóry na bardzo niską i bardzo wysoką temperaturę - ujędrniające masaże lodem lub ciepło-zimne prysznice odpadają!
Rozwiązanie: Wzmacnianie naczyń krwionośnych i pogrubianie skóry
Mamy na szczęście składniki, które wzmacniają naczynia krwionośne. Są to na przykład witamina C, kofeina czy ekstrakt z kasztanowca. Zaręczam, że to połączenie działa, ostatnio naprawiłam w ten sposób pewną twarz! :D Stosowane w codziennej pielęgnacji, zmniejszają widoczność naczynek, a nawet sprawiają, że znikają. Kofeina dodatkowo poprawia krążenie, a więc wzmacnia skórę, a witamina C pogrubia ją. Należy też zwrócić uwagę na dostarczenie organizmowi w diecie odpowiedniej ilości witaminy K, która odpowiada między innymi za naprawianie uszkodzonych naczyń krwionośnych.
Innymi składnikami, które pomogą pogrubić cerę są peptydy, czyli na przykład ekstrakt z kawioru lub czyste peptydy sygnałowe, retinol (łagodne formy), czy mleczko pszczele. Dzięki temu naczynka będą lepiej chronione przez skórę, co zmniejszy ich podatność na uszkodzenia.

Problem 3: Wrażliwość na czynniki atmosferyczne
Cera sucha jest w dodatku wrażliwa na wszystkie czynniki zewnętrzne, takie jak suchość powietrza, mróz czy wiatr. Także to powoduje przesuszanie i zaczerwienienia. Winowajcą znowu jest brak odpowiedniej warstwy ochronnej, czyli sebum.
Rozwiązanie: Ochrona
Dlatego musimy zastąpić czymś to sebum! Najlepszymi półproduktowymi odpowiednikami sebum są olej jojoba i skwalan. Olej jojoba ma podobne do naszego sebum właściwości, a skwalan jest jego składnikiem. Ich obecność w kosmetykach dobrze sprawdzi się jako namiastka naszej naturalnej ochrony, jednak jest wystarczająca tylko w korzystnych warunkach atmosferycznych. Kiedy wieje silny wiatr, Słońce mocno praży albo od tygodni nie padał deszcz, należy jeszcze mocniej chronić suchą cerę. W tej roli sprawdzą się oleje nieschnące, takie jak oliwa z oliwek czy olej ryżowy. Pozostawią one na skórze cienką warstwę, chroniącą przed utratą wody. Kiedy indeks UV jest wysoki, konieczne jest stosowanie kremu z jak najwyższym filtrem.

Problem 4: Skłonność do podrażnień
Przy tym rodzaju cery występuje także duża skłonność do podrażnień. Cera może piec, swędzieć, a nawet pękać. Jeśli powstaną duże uszkodzenia na skórze, w ranach mogą rozwijać się różne mikroby, wywołując infekcje i zakażenia. To oczywiście ekstremalna sytuacja, która nie będzie miała miejsca w przypadku stosowania odpowiedniej pielęgnacji.
Rozwiązanie: Składniki łagodzące
Jeśli skóra zacznie piec, swędzieć, łuszczyć się, ulgę przyniosą składniki łagodzące podrażnienia i wspomagające gojenie ran. Jedną z najpopularniejszych substancji tego typu jest panthenol, stosowany między innymi w piankach na oparzenia słoneczne. Dobrze spisze się także alantoina, miód (dodatkowe działanie antybakteryjne), a z ziół: krwawnik, lipa, babka lancetowata, rumianek, nagietek, róża, podbiał, aloes, lawenda, rozmaryn, fiołek wonny i trójbarwny, gwiazdnica, stokrotka, żywokost, czarny bez, siemię lniane... Sezon zielarski zaczął się na dobre i powtarzam wiadomości, to się rozpisałam ;D



Problem 5: Szybkie starzenie
Ponieważ skóra jest cienka, pozbawiona ochrony i niezbyt skora do samonaprawy, na twarzy szybko pojawiają się oznaki starzenia, nawet przed dwudziestym(!) rokiem życia. Cienka, sucha skóra marszczy się i coraz głębiej załamuje, tworząc zmarszczki oraz traci jędrność. Jeśli nie zareagujemy bardzo wcześnie, nawet w wieku nastoletnim, na suchej skórze szybko pojawią się nieodwracalne zmiany, które będą pogłębiać się z wiekiem.
Rozwiązanie: Wzmacnianie skóry i przeciwutleniacze
Chodzi mi głównie o pogrubianie jej i uzupełnianie braków. Jak napisałam kilka punktów wcześniej, do jej pogrubienia przydadzą się peptydy sygnałowe, retinol i witamina C. Należy też karmić cerę przeciwutleniaczami - witaminami, koenzymem Q10, ekstraktami z najróżniejszych owoców - ich niedobór jest przyczyną szybkiego starzenia skóry, ale i całego organizmu. Z tego powodu powinny się znaleźć także w naszej diecie. Należy stosować także substancje, które znajdują się naturalnie w skórze i odpowiadają za jej jędrność i nawilżenie. Są to na przykład kwas hialuronowy, kolagen, panthenol, różne witaminy. Skórę wzmocni także poprawa ukrwienia za pomocą kofeiny lub derma rollera, który dodatkowo pobudzi ją do odnowy.
Polecane metody ujędrniania i odmładzania skóry, takie, jak metoda ciepło-zimno, masaże lodem, brutalne masaże i mocne peelingi sprawdzają się wyłącznie w przypadku cery normalnej i zdrowej cery tłustej. U osób z suchą cerą, mogą powodować pękanie naczynek, powstawanie rumienia oraz osłabienie i przesuszenie skóry, a w konsekwencji przyspieszyć starzenie, zamiast je opóźnić.

TL;DR
Kluczem do poprawy jakości cery suchej jest odpowiednie nawilżanie i utrzymanie wody w skórze, zwiększenie jej grubości i dostarczenie jej składników, które powinny się w niej znajdować, a brakuje ich. Aby przeciwdziałać starzeniu, należy ją pogrubić, znowu nawilżyć i stosować przeciwutleniacze. Niezbędne w utrzymaniu zdrowia skóry są także odpowiednia dieta oraz bardzo delikatne traktowanie.

wtorek, 2 maja 2017

Kosmetyki hipoalergiczne DIY - składniki, przepisy

Cześć! Tu znowu ja!
Długo mnie nie było w blogosferze. Natłok różnych spraw związanych z zakończeniem szkoły i podrzuconym mi pod opiekę chorym i wtedy jeszcze niewychowanym psem sprawił, że zapomniałam nawet napisać, że blog zostaje zawieszony do maja... Mam nadzieję, że Internet mi wybaczy to karygodne postępowanie! Podczas mojej nieobecności oczywiście dalej rozwijałam swoją pasję i bawiłam się półproduktami, dzięki czemu mam mnóstwo nowych pomysłów, którymi mogę się podzielić. Zdradzę Wam, że znalazłam wreszcie porządny sposób na kurację rozjaśniającą, dzięki której prawie pozbyłam się żółtego odcienia skóry, na który tak narzekałam w poście o rozjaśnianiu :D

Do napisania dzisiejszego posta zainspirowała mnie pewna osoba, która poprosiła mnie o zrobienie dla niej zestawu kosmetyków. Problem był jednak taki, że miała okropną alergię na wszystko, nie mogła pod żadnym pozorem korzystać ze "zwykłych" kosmetyków, a drogeryjne, hipoalergiczne kosmetyki wcale nie poprawiały sytuacji... To na pewno nie jest odosobniony problem, dlatego podzielę się dzisiaj sposobem na stworzenie zestawów hipoalergicznych, a nuż widelec komuś pomogę!


Czym są kosmetyki hipoalergiczne?

Jak sama nazwa wskazuje, to kosmetyk, który nie powinien powodować uczuleń ani podrażnień nawet u alergików. Wydaje się to banalne, jednak sprawa się komplikuje, kiedy zastanowimy się, na co można mieć uczulenie...
Substancje potencjalnie alergenne to poza detergentami i konserwantami, wszystkie substancje pochodzenia naturalnego. Tak więc odpadają wszelkie oleje, ekstrakty roślinne, hydrolaty, wody kwiatowe, produkty pszczele... Jak widać, nie ma za bardzo w czym wybierać i składniki, które zawsze zachwalam i prawie wszystkim polecam, tutaj mogą się niestety nie sprawdzić, a większość moich ulubionych i sprawdzonych składników musiałam w tym przypadku odrzucić.

Co więc należy włożyć do takich mazideł?

Składniki, które dobrze sprawdzą się w kosmetykach dla cery alergicznej to takie, które:
a) Znajdują się naturalnie w ludzkiej skórze
b) Są pochodzenia laboratoryjnego i mają właściwości łagodzące, nawilżające i gojące
Nie jest wiele składników, które spełniają te kryteria, jednak wystarczająco dużo, aby stworzyć z nich zestaw kosmetyków. Są to między innymi:
- oczywiście woda ;)
- gliceryna
- kwas hialuronowy
- panthenol
- mocznik
- alantoina
- skwalan
- witaminy A, E i C (A i C mogą podrażniać, dlatego należy wybierać łagodne ich formy)
- koenzym Q10
- kwas foliowy

Problem może stanowić jedynie krem, który zawiera przecież fazę olejową, jednak można sobie z tym poradzić na trzy sposoby:
- użyć parafiny - czego nie polecam -  wiadomo, że może różnie działać na skórę
- użyć tylko skwalanu - dobry sposób, ale trochę droższy
- użyć oleju - czyli po prostu zrobić testy alergiczne za uchem i znaleźć olej, który będzie bezpieczny

Ja osobiście wybieram zwykle trzeci sposób. Nikt nie jest uczulony na wszystko, a oleje, w przeciwieństwie do skwalanu czy parafiny, zawierają w sobie szereg składników, które dodatkowo pielęgnują cerę. Ewentualna reakcja alergiczna za uchem nie jest wielką szkodą i warto się poświęcić, żeby móc stosować jakieś superfood dla skóry ;) Tak samo można postępować z każdym innym składnikiem, który może być alergenem i znaleźć te, które można bez obaw stosować w kosmetykach dla tej konkretnej osoby.



Przykładowe receptury kosmetyków hipoalergicznych

Tonik dla cery alergicznej
- woda - 92 g
- gliceryna - 5g
- mocznik - 2g
- panthenol - 10 kropli
- alantoina - 0,5 g
- łagodny konserwant

Serum dla cery alergicznej
- woda - 25g
- żel hialuronowy 1,5% - 15g
- gliceryna - 2,5g
- panthenol - 10 kropli
- alantoina - 0,25g
- mocznik - 1g
- witamina C SAP - 2g
- witamina E - 5 kropli
- skwalan - 2g
- SLP - 1g
- konserwant

Jak widać, składy kosmetyków wcale nie są zbyt ubogie ;) To by było na tyle w kwestii kosmetyków dla alergików. W najbliższym czasie dokończę serię o cerze suchej!

piątek, 24 lutego 2017

Cera sucha - zioła w pielęgnacji

Cześć! 
W poprzednim wpisie na temat pielęgnacji cery suchej, omówiłam składniki odpowiednie dla tego typu cery z pominięciem ziół, a dzisiaj zabierzemy się właśnie za nie. Wiele roślin zawiera w sobie najróżniejsze składniki, które wpływają na nasze ciało i zdrowie, a które są często wykorzystywane w kosmetyce i pielęgnacji.
Cera sucha charakteryzuje się niedostateczną produkcją sebum, przez co jej płaszcz ochronny nie funkcjonuje wystarczająco dobrze. To sprawia, że taka cera szybko traci nawilżenie, przez co mogą powstawać zaczerwienienia, uczucie ściągnięcia, łuszcząca się skóra, a nawet rumienie i pękanie skóry.
Z tego powodu, zioła stosowane w pielęgnacji cery suchej, powinny mieć działanie nawilżające, łagodzące, gojące i wzmacniające naczynia krwionośne jak przy cerze wrażliwej. Dobrze, aby miały też działanie antybakteryjne, ponieważ taka skóra jest łatwym celem dla wszelkiej maści drobnoustrojów.

Kwiaty lipy
fot. Warburg

Zioła w pielęgnacji cery suchej:
- Lipa (Tilia) - Ma działanie nawilżające, ze względu na obecność śluzów w kwiatach. Pomaga zatrzymać wodę w skórze, poza tym ma działanie przeciwzapalne. Dodatkowo uelastycznia skórę, co jest bardzo ważne dla takiego typu cery oraz hamuje proces łuszczenia się.
- Siemię lniane (Linum L. semen) - Tak samo jak w kwiatach lipy, i w nim znajduje się spora ilość śluzów. Dzięki temu ma działanie gojące oraz pełni rolę humektantu - tak samo, jak na przykład kwas hialuronowy albo gliceryna. Ponadto zawiera w swoim składzie różne minerały, takie jak sole magnezu, cynku i żelaza i witaminę E.
- Krwawnik - (Achillea millefolium) - W księgach zielarskich znany jako roślina na wszystkie choroby :D Jest jednym z najpowszechniej stosowanych ziół do gojenia ran, podrażnień i stanów zapalnych. Przyśpiesza wymianę naskórka, a co za tym idzie, przeciwdziała procesom starzenia i wzmacnia skórę. Zawiera witaminy A, C i K. Witamina A także pobudza skórę do odnowy, witaminy C i K wzmacniają naczynia krwionośne, więc przeciwdziałają powstawaniu rumienia.

Krwawnik
fot. Kurt Stuber
- Rumianek (Chamomilla recutita) - Roślina znana wszystkim głównie ze swojego działania łagodzącego. Ułatwia gojenie się ran, łagodzi stany zapalne i zaczerwienienia, ujędrnia skórę i poprawia koloryt cery. Jest doskonałym składnikiem dla cer wrażliwych, ze skłonnością do podrażnień i zaczerwienień.
- Nagietek (Calendula officinalis) - Ta roślina także ma silne działanie przeciwzapalne, gojące i ułatwiające gojenie się ran. Popularną u nas maścią na problemy skórne i rany jest właśnie maść z nagietka. Ze względu na działanie regenerujące oraz antyoksydacyjne, pomaga przeciwdziałać procesom starzenia, co jest ważne w przypadku suchej cery.
- Lawenda (Lavandula L.) - Ta roślina o pięknym zapachu ma przede wszystkim silne działanie łagodzące i polecana jest do skóry wrażliwej. Przyspiesza gojenie się ran i działa antyoksydacyjnie oraz chroni przed promieniowaniem UV.

Lawenda
fot. Sten Porse
- Kasztanowiec (Aesculus L.) - Znalazł się w tym zestawieniu głównie ze względu na to, że wzmacnia naczynia krwionośne, dzięki czemu przeciwdziała powstawaniu zaczerwienień i rumienia. Poza tym wzmacnia skórę poprzez zwiększenie jej elastyczności i nawilżenie. Ma także właściwości opóźniające starzenie, ponieważ jest inhibitorem hialuronidazy - enzymu odpowiedzialnego za rozkład kwasu hialuronowego. Ma więc działanie przeciwzmarszczkowe.

Jak stosować wymienione zioła?
- Tonik - Wystarczy zaparzyć suszone zioła pod przykryciem przez 10-15 minut i po ostygnięciu przemywać nimi twarz za pomocą wacika. Te z nich, z których produkuje się hydrolaty, dobrze jest stosować także w takiej formie. Taki napar można także wzbogacić np. gliceryną lub panthenolem oraz zakonserwować, dzięki czemu nie będzie potrzeby przechowywania kosmetyku w lodówce ani przygotowywania nowego naparu co 2-3 dni.
- Maseczka - Sproszkowane zioła lub ekstrakty można wymieszać z wodą, mlekiem albo mleczkiem kokosowym i stosować jako maseczkę na twarz. Można także dodać je do gotowej maseczki z drogerii.
- Wewnętrznie - Rumianek, lawenda i lipa doskonale sprawdzą się jako zamiennik codziennej herbaty ;) Co prawda wtedy ich działanie na cerę nie będzie aż tak duże, ale wpłyną pozytywnie na nasze zdrowie - a bez zdrowia żaden kosmetyk nam nie pomoże w osiągnięciu pięknej cery ;) Wyjątkiem o mocnym działaniu na cerę przy spożywaniu jest siemię lniane, z powodu dużej zawartości minerałów i kwasów tłuszczowych omega 3, które są zalecane zwłaszcza w diecie osób z przesuszoną skórą.
- W domowych kosmetykach - Napary ze wszystkich tych ziół doskonale sprawdzą się w roli fazy wodnej kremu lub bazy serum. Olejki eteryczne z tych roślin można dodać w końcowej fazie mieszania. Poza swoimi dobroczynnymi właściwościami, wzbogacą one nasz kosmetyk o swój piękny zapach ;)

niedziela, 19 lutego 2017

Pszczele specjały i ich zastosowania cz. 1

Cześć! 
Każdy zna miód i wie, że posiada on mnóstwo dobroczynnych właściwości. Wiele osób wie także, że dobrze jest od czasu do czasu wysmarować sobie nim buzię ;) Jak na pewno większość z Was zauważyła, jestem wielką fanką stosowania pszczelich produktów w kosmetykach i wrzucam je do każdej swojej mikstury. Mają wspaniałe właściwości  wszechstronne zastosowanie, a jak pięknie pachną... Jakie to właściwości i dlaczego są aż tak zachwycające? Zapraszam do czytania!



Mleczko pszczele
Niewiele istnieje substancji o tak wszechstronnym działaniu, jak mleczko pszczele. Po angielsku nazywane "royal jelly", ponieważ jest ono pokarmem samej królowej pszczół, oraz młodych owadów w pierwszych dniach ich życia. Jest to najbardziej odżywcza substancja pochodzenia pszczelego syntetyzowana z miodu, pyłku i wody. Co zawiera w składzie takie mleczko pszczele? Odpowiedź jest prosta: wszystko ;) Cały kompleks witamin z gruby B, a ponadto witaminę A, C, D, E, H i K. Poza tym w jego składzie znajdziemy wapń, miedź, żelazo, fosfor, potas, krzem i siarkę. Ma także właściwości antybiotyczne i grzybobójcze. Zawiera także 17 różnych aminokwasów oraz fitohormony i węglowodany, jest silnym antyoksydantem.
Co z tego wynika?
Otóż jest to substancja idealna dla każdego rodzaju cery: Tłusta skorzysta z działania antybakteryjnego oraz przeciwzapalnego i tego, że zmniejsza łojotok, sucha z jego właściwości nawilżających i regenerujących. Problemy cery dojrzałej zmniejszą się dzięki ujędrniającemu działaniu fitohormonów oraz temu, że stymuluje produkcję kolagenu, a cerze naczynkowej pomoże witamina C, która uszczelnia naczynia krwionośne. Z działania fitohormonów skorzystają także osoby ze skłonnością do tycia w twarzy, ponieważ ograniczają one magazynowanie tłuszczu w okolicach oczu i policzków. Dzięki właściwościom regenerującym i działaniu antyoksydacyjnemu, sprawdzi się też jako składnik pomocny w rozjaśnianiu cery.
Mleczko pszczele konserwuje się, rozpuszczając je w glicerynie lub etanolu. Z tego względu, że gliceryna może zapychać, osobom z takimi skłonnościami polecam wybranie wersji alkoholowej. Nie ma co się bać jego wysuszającego działania, ponieważ dozowanie na poziomie kilku procent nie zaszkodzi skórze.



Propolis
Inaczej zwany kitem pszczelim, powstaje z żywic zbieranych przez robotnice z pąków roślin. Używany jest przez nie do wypełniania szczelin w ulu oraz dezynfekcji. Ma bardzo silne właściwości antybakteryjne, przeciwwirusowe, i przeciwgrzybicze, dlatego znajdzie zastosowanie przede wszystkim w pielęgnacji cery tłustej i zakażonej na wszelkie sposoby. Na dodatek posiada właściwości regenerujące i przeciwzapalne. Te dwie cechy czynią go doskonałą substancją do pielęgnacji skóry pokrytej wypryskami, ranami oraz stanami zapalnymi. Podobno zastosowanie maści propolisowej jest jednym z najlepszych pomysłów dla osób, które niedawno wykonały tatuaż! Poza tym, jak mleczko pszczele, zawiera szereg witamin: B, E, H i P oraz żywice i olejki eteryczne. Dzięki zawartości flawonoidów wykazuje działanie antyoksydacyjne. Podobno starożytne Egipcjanki używały go do pielęgnacji twarzy, co znacznie opóźniało pojawienie się pierwszych zmarszczek.
Rozpuszcza się dobrze w etanolu, acetonie oraz chloroformie. Z racji tego, że dwa ostatnie składniki raczej kiepsko działają, kiedy się je stosuje na ludzkie ciało wewnętrznie i zewnętrznie, do przygotowywania preparatów zawierających propolis, używa się alkoholu ;) Ze względu na silne właściwości barwiące, dużego stężenia używa się w lecznictwie, ale nie w codziennej pielęgnacji.

W skrócie
Mleczko pszczele, dzięki swojemu wszechstronnemu działaniu, nada się do pielęgnacji każdego rodzaju cery, a propolis nadaje się raczej do stosowania jako środek leczniczy dla osób walczących z trądzikiem oraz z wszelkiego rodzaju problemami skórnymi, włączając rany i podrażnienia.

Wszystkich, którzy nie mają alergii na te produkty, gorąco zachęcam do stosowania ich w codziennej pielęgnacji. Nie pożałujecie! W następnej części opiszę miód, wosk pszczeli oraz pyłek pszczeli, a będzie to po wpisie o ziołowej pielęgnacji cery suchej i ewentualnie jakimś przepisie na kosmetyk ;)

wtorek, 14 lutego 2017

Cera sucha - wprowadzenie do pielęgnacji i składniki kosmetyków

Cześć! 
Zaczynamy obiecaną serię dotyczącą pielęgnacji cery suchej! Jak w poprzedniej serii, zacznę od składników kosmetycznych, omówię zioła polecane do tego typu cery i rozwiązania charakterystycznych dla niego problemów. Zapraszam do czytania ;)

Typowy przykład zaniedbanej cery suchej


Charakterystyka
Cera sucha jest bardzo podatna na działanie czynników zewnętrznych, ponieważ jej ochronny płaszcz lipidowy nie spełnia swojej roli dość dobrze. Z tego powodu jest cienka, często się łuszczy i szybciej pojawiają się na niej oznaki starzenia. Konsekwencją niedomagań płaszcza ochronnego jest także to, że skóra nie potrafi dobrze utrzymywać w sobie wilgoci. Osoby posiadające taki typ cery są wrażliwe na wszystkie czynniki zewnętrzne, takie jak mróz, gorąco, niska wilgotność powietrza czy wiatr. Często występują zaczerwienienia i podrażnienia, lubi przybierać różowy kolor.

Pielęgnacja cery suchej 
Przy takim typie cery, główne cele pielęgnacji to nawilżenie skóry, utrzymywanie tego nawilżenia, ochrona przed czynnikami zewnętrznymi oraz przeciwdziałanie wczesnemu starzeniu. W tym celu należy stosować kosmetyki mocno nawilżające, regulujące wydzielanie sebum - oczywiście w drugą stronę, niż te do cery tłustej ;), pozostawiające na skórze warstwę ochronną oraz bogate w substancje odżywcze. Obowiązkowe są antyoksydanty, które chronią komórki skóry. W skrócie - należy ją chronić i wzmacniać.

Składniki kosmetyków polecane dla cery suchej

Substancje nawilżające:
Tutaj, w przeciwieństwie do cery tłustej, ciężko przesadzić z nawilżeniem i zapchać skórę substancjami takimi jak na przykład gliceryna. Dobrze, aby krem zawierał ich kilka. Najlepsze składniki nawilżające dla cery suchej to:
- D-panthenol - Substancja występująca naturalnie w skórze, dlatego nie podrażnia i nie zapycha. Po przeniknięciu w głąb naskórka, przekształca się w witaminę B5. Dobrze nawilża i łagodzi podrażnienia, o czym świadczy między innymi wykorzystywanie go jako głównego składnika w piankach na poparzenia.
- Kwas hialuronowy - Także występuje naturalnie w skórze. Dobrze wiąże wodę, jedna jego cząsteczka potrafi związać do 250 cząsteczek wody. W procesie starzenia się skóry, jego ilość spada, dlatego ważne jest jego uzupełnianie.
- Mleczko pszczele - Wytwarzane przez pszczoły z miodu, wody i pyłku kwiatowego. Wspiera syntezę kolagenu i elastyny w skórze, ma działanie regenerujące, łagodzące i przeciwzapalne. Zawiera witaminy z grupy B oraz witaminę H i C, dlatego działa także antyoksydacyjnie.
- Alantoina - Poza utrzymywaniem nawilżenia skóry, ułatwia gojenie się ran oraz łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.

Oleje:
Oleje najlepiej sprawdzające się do pielęgnacji cery suchej to tzw. oleje nieschnące, które pozostawiają na skórze lekki, ochronny film. Dzięki temu doskonale utrzymują wilgoć, którą wpakowałyśmy w skórę za pomocą humektantów ;) W przypadku cery suchej nie trzeba zbytnio uważać na dobór olejów i można stosować w pielęgnacji większość olejów, nawet tych odpowiednich dla cery tłustej. Mimo to, każdy krem dla suchej skóry powinien zawierać przynajmniej jeden olej nieschnący.
- Olej ze słodkich migdałów - Zawiera witaminy A, B, D i E. Wygładza i nawilża skórę, pełni funkcje ochronne. Dobry do cery wrażliwej i łuszczącej się.
- Olej kokosowy - Ma silne działanie nawilżające. Zawiera także witaminy z grupy B, witaminę C i E oraz składniki mineralne takie jak magnez czy cynk.
- Oliwa z oliwek - Zawiera flawonoidy i witaminę E, dlatego jest dobrym antyoksydantem
- Olej makadamia - Zawiera kwasy tłuszczowe Omega 3, 6 i 9 oraz lecytynę. Jest także źródłem witamin A, B i E, a więc działa antyoksydacyjnie. Dobry dla skóry suchej, dojrzałej i wrażliwej.
- Wosk pszczeli - Nie jest olejem, ale postanowiłam go tu wcisnąć ze względu na podobne zastosowanie ;) Używany przez pszczoły jako budulec gniazda. Tworzy na skórze powłokę ochronną i zatrzymującą wilgoć. Zawiera witaminę A, zmiękcza skórę i poprawia jej elastyczność.

Wosk pszczeli
fot. Waugsberg


Sobstancje czynne:
- Witaminy A i E - Działają antyoksydacyjnie. Chronią skórę przed przedwczesnym starzeniem, a witamina A dodatkowo ją pogrubia i wzmacnia syntezę kolagenu. Należy jednak używać najłagodniejszej jej formy, ponieważ te mocniejsze mogą podrażniać i przesuszać skórę.
- Ekstrakt z kasztanowca - Uszczelnia naczynia krwionośne, dzięki czemu zapobega powstawaniu zaczerwienień. Działa przeciwzapalnie.
- Ekstrakt z czerwonego wina - Zawiera resweratrol, jeden z najsilniejszych przeciwutleniaczy. Chroni skórę przed promieniowaniem UV i rozpadem włókien kolagenowych.  Chroni naczynia krwionośne.
- Koenzym Q10 - Występuje naturalnie w naszej skórze. Chroni przed przedwczesnym starzeniem, działa antyoksydacyjnie, przywraca skórze jędrność i wspomaga regenerację komórek. Poprawia koloryt skóry i działa nawilżająco.
- Kofeina - Pobudza mikrokrążenie, dzięki czemu poprawia przenikanie innych składników oraz pobudza skórę do regeneracji i nadaje jej zdrowego kolorytu. Chroni przed promieniowaniem UV oraz wolnymi rodnikami.
- Peptydy sygnałowe - Ich działanie polega na pobudzaniu skóry do wytwarzania kolagenu. Dzięki temu wygładzają zmarszczki i zapobiegają powstawaniu nowych, a przy dłuższym stosowaniu zwiększają grubość i gęstość skóry. Dzięki temu lepiej spełnia ona swoją funkcję ochronną i jest bardziej odporna.

Składniki niezalecane:
Nie wolno, pod żadnym pozorem, używać kosmetyków, które naruszają płaszcz ochronny skóry. Należą do nich przede wszystkim alkohol i silne detergenty z SLS na czele. Chociaż istnieją także łagodniejsze detergenty, dobrze jest całkowicie z nich zrezygnować - skórze nie jest to potrzebne. Podobne działanie mogą mieć także glikole. Chociaż oleje mineralne raczej nie wysuszają skóry, radziłabym wybrać któryś z olejów roślinnych. W przeciwieństwie do mineralnych, większość z nich zawiera różne substancję, które dodatkowo pielęgnują skórę.

niedziela, 12 lutego 2017

Krem nawilżający do twarzy DIY

Cześć!
Dzisiaj przepis na domowy krem do twarzy, który nadaje się prawie do każdego typu cery. Ponieważ w sieci istnieje mnóstwo poradników dotyczących mieszana własnych kremów, postanowiłam nie pisać własnej instrukcji i nie sądzę, aby moja wersja mogłaby wnieść do tematu coś nowego ;) Jeśli nie wiesz, jak się do tego zabrać, polecam skorzystać z poradników Panny Pedantki, która zgodziła się na wykorzystanie ich tutaj (dziękuję!):
Jak zrobić sobie krem - teoria
Jak zrobić sobie krem - teoria po raz II
Jak zrobić sobie krem - w praktyce
Wszystko zostało przez nią szczegółowo i zrozumiale opisane. Serdecznie polecam, sama właśnie z nimi stawiałam pierwsze kroki w produkowaniu kremów! Jeśli już wiesz, jak się robi kremy, przejdźmy do przepisu:




Mieszamy wszystko tak, jak w instrukcji Panny Pedantki i gotowe! Do gotowego kremu można dodać jeszcze witaminę E dla lepszego działania antyoksydacyjnego i olejek eteryczny dla zapachu.

Konsystencja:
Krem wychodzi dość gęsty, jednak łatwo się rozprowadza i wchłania się po kilku minutach, nie pozostawiając uczucia tłustości. Nadaje się pod makijaż. Skóra jest nawilżona i gładka.

Stosowanie:
Jak najmniejszą ilość kremu wklepać w twarz i szyję po nałożeniu serum. Można stosować na dzień i na noc.



Dlaczego krem jest dobry do prawie każdego typu cery?
Cera tłusta - Ponieważ nie zawiera substancji komedogennych, a faza olejowa jest zrobiona z lekkich, niezapychających olejów, Zawiera także składniki łagodzące podrażnienia.
Cera sucha - Ponieważ zawiera aż cztery substancje nawilżające i odżywczy olej makadamia, a mimo lekkiej konsystencji jest treściwy. Chroni przed utratą nawilżenia i przedwczesnym starzeniem.
Cera mieszana - Ponieważ jest dobry do cery suchej i tłustej ;) Polecam wybrać olej z pestek winogron.
Cera wrażliwa - Ponieważ zawiera składniki łagodzące podrażnienia i zaczerwienienia. Goi drobne ranki i chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych.
Cera normalna - Ponieważ jest odżywczy i delikatny
Cera z przebarwieniami - Zawiera trzy składniki o działaniu rozjaśniającym

Tylko cera dojrzała oraz naczynkowa potrzebują dodatkowych składników, a trądzikowa potrzebuje lżejszej konsystencji oraz większej ilości składników antybakteryjnych i przeciwtrądzikowych. Krem ma działanie ochronne, nawilżające i odżywcze, nadaje się do codziennej pielęgnacji nawet do około 35. roku życia.

piątek, 10 lutego 2017

Mój sposób na OCM - Mąka!

Dzisiaj chciałam pokazać wam mój stary sposób na OCM, czyli oczyszczanie skóry olejem. 
Jak już wspominałam, jest to według mnie najlepszy sposób na zmycie makijażu, ponieważ olej dokładnie rozpuszcza nawet najcięższe do zmycia silikony i zmywa z naszej twarzy cały makijaż i sebum, jednak mimo to nie wysusza skóry.
Jak powszechnie wiadomo, olej nie łączy się z wodą - ten problem rozwiązuje stosowanie oleju hydrofilnego, który łączy się z wodą dzięki zawartości emulgatora dzięki czemu łatwo go zmyć z twarzy. Co jednak, jeśli nie mamy takiego specyfiku? Często po prostu wyciera się olej z twarzy za pomocą ręcznika do twarzy, ale ja mam jeszcze inny pomysł: Zetrzyjmy ten olej mąką!



Po co zmywać olej mąką?
Mąka bardzo dokładnie pochłania wszelkiego rodzaju tłuszcz, dzięki niej możemy pozbyć się go tak dokładnie, jak za pomocą oleju hydrofilnego i nie brudzić ręcznika. Drugą, jeszcze większą zaletą jest peeling, który sobie przy okazji fundujemy. Dobrze się tu spisze mąka kukurydziana albo z ciecierzycy. ale także rozdrobnione płatki owsiane. Mąka kukurydziana jest trochę ostrzejsza, dlatego przy codziennym stosowaniu trzeba zachować ostrożność. Skóra po takim zabiegu jest idealnie oczyszczona!
W dodatku peeling poprawia krążenie w skórze, stymulując ją do szybszej odnowy oraz pomaga złuszczyć warstwy martwego naskórka, dzięki czemu twarz staje się rozświetlona i odświeżona. Pozbywamy się także małych krostek i zaskórników oraz oczyszczamy pory.

Jak stosować tę metodę?
1. Dokładnie wmasuj olej w skórę, aż rozpuści się w nim cały makijaż
2. Ochlap twarz wodą
3. Dokładnie wmasuj mąkę, aby wchłonęła cały olej
4. Opłucz twarz ciepłą, a potem zimną wodą

Może to być część codziennej pielęgnacji lub czynność wykonywana od czasu do czasu.

Dla kogo?
Jest to doskonały sposób przede wszystkim dla osób, które nie czują się "czyste" po zastosowaniu OCM. Buzia po użyciu mąki wygląda podobnie do tej oczyszczonej mydłem, ale ta metoda jest łagodniejsza. Taki codzienny peeling przysłuży się także cerze normalnej, dojrzałej i tłustej, ale bez trądziku. Nie jest natomiast polecany osobom z wrażliwą cerą, skłonnościami do zaczerwienień oraz z ropnymi wypryskami. Posiadaczki skóry suchej powinny natomiast ostrożnie przetestować ten sposób i same zdecydować, czy i jak często jego stosowanie jest dla nich odpowiednie.

Ja sama wpadłam na ten pomysł, kiedy oleje hydrofilne nie były tak łatwo dostępne jak dzisiaj. Teraz do zmywania makijażu używam właśnie ich. Mimo to, wracam do sposobu z mąką, kiedy potrzebuję szybko odświeżyć koloryt cery, albo po prostu nie mam ochoty paradować przez 15 minut z peelingiem enzymatycznym ;)

wtorek, 7 lutego 2017

Jak rozjaśnić cerę? Składniki rozjaśniające

Dziś będzie o rozjaśnianiu. Jestem absolutną fanką śnieżnobiałej cery, jednak natura postanowiła zrobić mnie jesiennym typem z żółtą, podatną na opalanie cerą... Ma to oczywiście swoje plusy, takie jak odporność na oparzenia słoneczne, ale jak to kobiecie, podoba mi się to, czego akurat nie mam ;) Z pomocą jednak przychodzą azjatyckie sposoby!

Aaa, ile bym dała za taką cerę!


Do jakiego stopnia można rozjaśnić cerę?
Każdy człowiek ma zakodowaną w genach ilość melaniny, którą organizm zawsze będzie produkował i tylko do tej ilości możemy obniżyć jej zawartość w naszej skórze w bezpieczny sposób. Jest to zazwyczaj jaśniejszy kolor skóry niż mamy aktualnie, ponieważ od wielu lat wystawiamy się na słońce, nawet, jeśli się nie opalamy. Jeśli więc chcesz się dowiedzieć, jak jasna może być twoja skóra, obejrzyj swoje ciało i spróbuj znaleźć najjaśniejszy, najrzadziej wystawiany na słońce fragment - to jest odcień, do którego można rozsądnie dążyć ;)

Składniki rozjaśniające skórę:

Przeciwutleniacze 
Melanina zyskuje swój ciemny kolor w wyniku utleniania. To ono jest przyczyną powstawania przebarwień i ciemnienia skóry. Jednym z dobrych sposobów na rozjaśnienie skóry jest więc stosowanie przeciwutleniaczy. Znajdziemy je w składnikach takich, jak:
- Ekstrakt z lukrecji - Działa silnie rozjaśniająco i przeciwzapalnie. Ze względu na działanie bakteriobójcze, polecana jest do pielęgnacji cery trądzikowej.
- Ekstrakt z czerwonego wina - zawiera resweratrol, który jest jednym z najsilniejszych znanych antyoksydantów. Mocno odżywia i regeneruje skórę, dlatego jest polecany także dla skóry wrażliwej i dojrzałej.
- Ekstrakt z zielonej herbaty - zawiera również kofeinę, która pobudza skórę do odnowy, dzięki czemu nadaje jej zdrowego blasku
- Ekstrakt z granatu - poza działaniem antyoksydacyjnym, działa także łagodząco i regenerująco.
- Witamina C - także jest bardzo silnym antyoksydantem. Działa także złuszczająco i uszczelnia naczynia krwionośne dlatego jest pomocna w pielęgnacji cery naczynkowej. Nadaje cerze blasku i ujednolica koloryt.
- Witamina E - wzmacnia ochronną warstwę lipidową skóry, nawilża i wygładza
- Koenzym Q10 - intensywnie nawilża, ujędrnia skórę. Bardzo łatwo wnika w głąb naskórka.
Skutkiem utleniania się komórek są nie tylko przebarwienia. Wolne rodniki atakują nasze komórki, niszcząc je. Skutkiem tego jest szybsze starzenie się skóry, powstawanie zmarszczek i utrata jędrności, dlatego każdy kosmetyk powinien zawierać jeden lub kilka antyoksydantów, nawet, jeśli nie zamierzamy rozjaśniać naszej skóry.

Można także przemywać twarz czerwonym winem!

Składniki ograniczające produkcję melaniny
Możemy także pójść dalej i ograniczyć nie tylko ciemnienie melaniny, ale także jej powstawanie. Do powstania melaniny, konieczny jest enzym o nazwie tyrozynaza, który pod wpływem reakcji, przekształca się w melaninę. Do dyspozycji mamy różne inhibtory tyrozynazy, czyli substancję wiążące się z tym enzymem i przez to obniżające jego aktywność. Te substancje mają także często działanie antyoksydacyjne. Są nimi na przykład:
- Kwas kojowy - wytwarzany przez niektóre gatunki grzybów. Działa także antyoksydacyjnie i złuszczająco.
- Ekstrakt z brzozy - zawiera betulinę, silny inhibitor
- Kwas azelainowy - działa także przeciwtrądzkowo, "uspokaja" nadaktywne melanocyty
- Arbutyna - składnik popularny w Azji, wytwarzany przez mącznicę lekarską. Działa także przeciwzapalnie.

Kwasy hydroksylowe
Już utlenionej melaniny nie da się rozjaśnić. Aby zobaczyć rozjaśnienie cery, musimy poczekać aż wytworzą się nowe komórki skóry z mniejszą jej zawartością. Tu przychodzą z pomocą kwasy hydroksylowe, które mają działanie złuszczające. Dodatkowo, proces utleniania melaniny zachodzi w środowisku zasadowym. Niskie pH kwasów utrudnia przebieg tego procesu, w dodatku wiele z nich jest także inhibitorami tyrozynazy, jak wymienione wyżej kwas kojowy i azelainowy. Łagodne kwasy które możemy bez obaw stosować w domu to między innymi kwas migdałowy, szikimowy, mlekowy oraz jabłkowy.

Poza stosowaniem tych składników, należy także dbać o odpowiednie nawilżenie i odżywienie skóry, bo bez względu na nasze upodobania co do koloru skóry -  piękna cera to przede wszystkim zdrowa cera! :D

piątek, 3 lutego 2017

Jak zwalczyć nawet najbardziej uporczywe cienie pod oczami?

Dzisiejszy wpis będzie o usuwaniu cieni pod oczami, głównie tych dziedziczonych, które nie są spowodowane naszymi zaniedbaniami. Myślę, że nie trzeba wspominać o powszechnie znanych metodach, jak picie większej ilości wody, wysypianie się, zdrowsza dieta czy zimne okłady, ponieważ każda z was na pewno zna te sposoby ;) Są one skuteczne w przypadku cieni pod oczami powstałych z naszej winy, jednak nic nie zdziałają, kiedy ten problem jest po prostu częścią naszej urody i borykamy się z nim od urodzenia.

Długo walczyłam z cieniami pod oczami. Maseczki z ogórka, zimne okłady, wszystko na nic... Czytałam wpisy i artykuły na ich temat, stosowałam wszelkie sposoby, ale nic nie pomagało. Cienie pod oczami ma mama, babka, prababka też miała - ot, genetyka, nie ma sensu z tym walczyć. 
Moja skóra wokół oczu była zwyczajnie cienka i płytko unaczyniona. Prawie to zaakceptowałam, jednak ciągle miałam to z tyłu głowy. Zawsze dużo czytałam o coraz to mniej znanych i popularnych sposobach pielęgnacji i składnikach kosmetycznych oraz anatomii ludzkiej twarzy. Co jakiś czas zdarzało mi się natknąć na coś, co mogłoby być pomocne w pozbyciu się tego problemu i wreszcie znalazłam swój sposób na pielęgnację tej części twarzy. Jak się okazuje, nawet z beznadziejnym przypadkiem można sobie poradzić i pozbyć się każdego rodzaju cieni pod oczami!

Jak pozbyć się cieni pod oczami?

Jak zwalczyć cienie pod oczami - przyczyny ich powstawania

1. Przesuszona skóra
Posiadaczki cery suchej są bardziej narażone na występowanie cieni. Skóra wokół oczu zawsze jest wrażliwa i cienka, jednak przy cerze suchej, sytuacja jest jeszcze gorsza. Jeśli nie dbamy należycie o te delikatne miejsca, skóra staje się przezroczysta, pojawiają się także zmarszczki. W takiej sytuacji, kosmetyki powinny zawierać mocno nawilżające substancje i oleje, które pokryją ją cienką warstwą ochronną. Pomocne będą także przeciwutleniacze, które ochronią komórki przed niszczeniem ich przez wolne rodniki. Składniki, które szczególnie dobrze służą przesuszonej skórze to:
- Panthenol
- Kwas hialuronowy
- Mleczko pszczele
- Miód
- Alantoina
- Masło shea
- Witaminy A i E
- Kolagen

2. Cienka skóra
To często kwestia genetyczna, jednak i tu możemy sobie poradzić, bo istnieją sposoby na pogrubienie jej. Dzięki temu można uczynić ją mniej prześwitującą, a więc zmniejszyć widoczność naczynek krwionośnych które są częstymi winowajcami. W tym celu należy pobudzić skórę do szybszej regeneracji i odbudowy dzięki czemu stanie się ona gęstsza i grubsza. Oto, co może w tym pomóc:

- Peptydy - Związki organiczne powstające podczas biosyntezy białek. Mają mniejsze cząsteczki, dzięki czemu mogą lepiej przenikać wgłąb skóry. Pobudzają produkcję kolagenu, dzięki czemu skóra staje się grubsza, bardziej odporna i jędrna. W Azji popularnym źródłem peptydów jest ekstrakt z kawioru, który u nas dostępny jest w sklepach internetowych z półproduktami.

- Witamina A - Odpowiada między innymi za prawidłowe formowanie się i regulowanie wzrostu komórek skóry. Jeśli skóra jest zbyt cienka, ten składnik pomoże ją znormalizować. Zniszczony naskórek szybciej się wymienia, staje się bardziej spoisty. Niektóre preparaty z retinoidami mają działanie drażniące, ale bez nerwów - te dostępne są tylko na receptę. Kosmetyki pielęgnacyjne z witaminą A, które można ot tak kupić, zawierają jej bezpieczne formy.

- Kofeina - Poprawia ukrwienie skóry, dzięki czemu staje się ona lepiej odżywiona i odnawia się szybciej. Lepsze ukrwienie skóry to także lepsze przyjmowanie przez nią innych składników pielęgnacyjnych.

- Kontrolowane uszkodzenie - Jak już wspominałam, skóra ma swoje mechanizmy obronne, na przykład, kiedy przesuszamy ją spirytusem, zaczyna się przetłuszczać. Na podobnej zasadzie skóra, kiedy "zauważy", że jest zbyt słaba, zacznie się pogrubiać. Trzeba jednak robić to bardzo ostrożnie, ponieważ jest to bardzo delikatne miejsce i łatwo podrażnić ją zbyt mocno.
Jednym ze sposobów na aktywowanie tego mechanizmu jest codzienne, delikatne pocieranie jej miękką szczoteczką do twarzy. Należy zacząć od kilkukrotnego przesunięcia szczoteczką po powiekach. Skóra powinna się lekko zaczerwienić, ale po zakończeniu czynności nie powinnyśmy już czuć żadnego podrażnienia. Powoli należy przyzwyczajać się do dłuższego masażu, jednak cały czas szczoteczka powinna tylko lekko muskać skórę. Ostatecznie masaż powinien trwać do 30 sekund. Stan skóry może się wydać po kilku dniach gorszy, jednak w miarę przyzwyczajania, skóra stanie się grubsza i jędrna.
Inną możliwością jest zabieg z użyciem derma rollera. Działa on mocniej niż szczoteczka, jednocześnie nie ma ryzyka ciągnięcia za skórę. Można wykonywać go samemu w domu, jednak ja polecam wybranie się do kosmetyczki, przynajmniej za pierwszym razem.

3. Brak tkanki tłuszczowej
Kiedy wokół oczu znajduje się bardzo niewiele tkanki tłuszczowej, oczy wydają się zapadnięte, mogą tworzyć się zwyczajne cienie, które optycznie pogarszają problem. Tutaj z pomocą przychodzą składniki powodujące przyrost tkanki tłuszczowej, jak Macelignan.
Macelignan jest składnikiem pozyskiwanym z muszkatołowca. Jego działanie polega na tym, że stymuluje receptory obecne w tkance tłuszczowej, PPAR. Po ich aktywowaniu następuje przyrost tkanki tłuszczowej w miejscu aplikacji. Voluplus to olej makadamia, w którym rozpuszczony jest Macelignan w ilości 5%.
W lipcu dodałam do swojego kremu pod oczy 10% Voluplus i stosowałam codziennie rano i wieczorem. Po około 3 tygodniach zauważyłam pierwsze efekty - od zewnętrznej strony oka cienie stopniowo jaśniały, pod dolną powieką pojawiła się jasna kreska - to był właśnie powoli budujący się tłuszczyk. Po 3 miesiącach cienie znacznie się zmniejszyły i skóra wokół oczu była już "wypchnięta" do góry, oczy nie wydawały się zapadnięte. Na chwilę obecną cienie pojawiają się tylko po nieprzespanej nocy!
Innymi składnikami o podobnym działaniu są Volufiline oraz ekstrakt z roślinki zwanej Kwao Krun. Volufline można znaleźć w kosmetykach ujędrniających biust, a Kwao Krun popularniejsza jest w Azji. Ja używałam Voluplus, ponieważ akurat ten składnik mogłam zdobyć w czystej postaci.

Oczy Azjatów otacza "poduszeczka" z tłuszczu. Dzięki temu rzadziej borykają się z problemem zapadniętych oczu.


4. Problemy z naczynkami 
Nieszczelne lub rozszerzone naczynia krwionośne mogą być widoczne przez skórę i powodować występowanie niebieskawych i purpurowych cieni pod oczami. W tym celu należy wzmocnić ściany tych naczyń oraz starać się je obkurczyć. Takie działanie mają ekstrakty z kasztanowca, arnika, witamina C i K, nagietek oraz rutyna.

Dzięki tym sposobom możemy poradzić sobie z wrodzoną skłonnością do występowania cieni. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to jedyny powód ich obecności i mogą się pojawić również, kiedy mamy już zdrową, grubą skórę. Dlatego pilnujmy się i stosujmy także te oczywiste sposoby, jak to, aby nie drażnić skóry, wysypiać się i zdrowo odżywiać ;)

środa, 1 lutego 2017

Wcierka DIY - Olej z ziół indyjskich

Cześć!
Dzisiaj chciałabym się podzielić moim przepisem na domowy olej "khadi". Jest on wykonany w ten sam sposób i z tych samych składników, co gotowa wersja, więc jedyną różnicą jest cena i oczywiście radocha z tworzenia własnego kosmetyku ;)

Olej macerowany jest w oleju słonecznikowym, a głównymi składnikami są amla, bhringaraj i neem. W mojej wersji znajdują się także cynamon, imbir i mirra. Dwa pierwsze przyspieszają porost włosów przez poprawienie ukrwienia skóry głowy, a mirra wzmacnia włosy i zmniejsza wypadanie. Można dodać także kawę dla jeszcze lepszego ukrwienia, rozmaryn dla dodatkowego przyspieszenia porostu czy pokrzywę. Działanie zostałoby wtedy wzmocnione, jednak ja nie używam tych składników, ponieważ psują słodki i delikatny zapach gotowej mieszanki.

Owoce amli
fot. Manikandan


Działanie amli, neem i bhringaraj:
Amla - podobno w jej owocach znajduje się najwyższe stężene witaminy C. Stymuluje porost włosów, dodaje im objętości, może podkreślić skręt.
Często obija mi się o uszy że amla śmierdzi odświeżaczem - otóż nie jest to prawda, zapach amli jest bartdzo delikatny, mnie przypomina rodzynki. Smrodek olejków z amlą z pewnością pochodzi od dodawanych substancji zapachowych, bo czyste maceraty pachną całkiem przyjemnie!
Bhringaraj - sama jego nazwa wiele mówi, bowiem tłumaczy się ją jako "władcę włosów" ;) Także stymuluje i przyspiesza porost włosów, wzmacnia cebulki, dzięki czemu zmniejsza wypadanie włosów. Działa nawilżająco i łagodząco. Pobudza wydzielanie melaniny, więc może przyciemnić włosy.
Neem - działa antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo i przeciwłupieżowo. Głęboko odżywia skórę głowy. Zdrowa zkóra głowy jest bardzo ważna, bo tylko z takiej mogą wyrosnąć piękne, zdrowe i gęste włosy.

Domowy "khadi" - przepis
- 2 łyżki sproszkowanych owoców amli
- duża garść bhringaraj lub 2 łyżki sproszkowanego ziela
- mała garść neem lub łyżka sproszkowanych liści
- mała łyżeczka cynamonu
- mała łyżeczka mbiru
- mała łyżeczka mirry
- 300 ml oleju słonecznikowego

Liście i owoce neem
fot. Jimmy Tikhak

Wszystkie składniki należy wsypać do czystego, suchego słoika pozbawionego wszelkich zapachów (to ważne - olej wchłonie każdy zapach!), zalać olejem i wstrząsnąć. Następnie odstawiamy w ciepłe, słoneczne miejsce na miesiąc, codzennie wstrząsając, a po upływie tego czasu filtrujemy przez gazę, watę lub filtr do kawy i gotowe!
Po przelaniu do butelek możemy dodać do oleju kilka kropel witaminy E i olejków eterycznych, wspomagających wzrost włosów.
Olej przechowujemy w suchym, ciemnym i w miarę chłodnym miejscu. Jeśli chcemy trzymać go w łazience, tylko i wyłącznie w pojemniku z pompką - nie może dostać się do niego woda. Jeśli tak się stanie, kosmetyk nam spleśneje.

Sposób użycia:
Jak najczęściej nakładamy olej na skórę głowy, dokładnie wcierając i rozczesujemy po włosach. Nie nakładamy bezpośrednio na włosy, aby nie marnować kosmetyku. Zmywamy po upływie przynajmniej dwóch godzin najlepiej nakłądać na całą noc. Po około miesiącu zauważamy wysyp baby hair! :D

sobota, 28 stycznia 2017

Cera tłusta: Jak mądrze walczyć z bakteriami?

Jak pozbyć się bakterii ze skóry, aby nie sprawiały problemów? To proste, należy tylko nalać spirytusu na wacik i...
Z takim podejściem do sprawy spotykam się dość często. Spirytus jest najgorszym pomysłem, na jaki można wpaść. Działa na bakterie naprawdę dobrze, ale co z tego, jeśli rykoszetem obrywa nasza cera? W dodatku działa tylko doraźnie, w dłuższej perspektywie ułatwia mikrobom "inwazję" - jeśli przesuszymy skórę spirytusem, osłabimy ją. Przesuszona skóra jest mniejszą przeszkodą dla bakterii, niż zdrowa. W dodatku włączy się mechanizm obronny - skóra wcale nie chce być wysuszona, więc często gęsto zaczyna produkować dodatkowe ilości łoju, w których namnażają się bakterie, mamy więc przesuszoną i przetłuszczoną skórę... Wtedy przecieramy twarz spirytusem i wracamy do punktu wyjścia!

Jakie są inne sposoby na pozbycie się problematycznych bakterii? 

Mycie twarzy 
Nie jest to wielkie odkrycie, że należy myć twarz, prawda? ;) Ale czy wiesz, w jaki sposób oczyszczać skórę, aby ograniczyć namnażanie się bakterii?
Dobrze jest myć twarz olejem, w którym rozpuszcza się sebum, ale jednocześnie taki sposób oczyszczania nie niesie za sobą ryzyka przesuszenia skóry. Dobrze, jeśli dodamy do niego olejek eteryczny o działaniu bakteriobójczym (np. drzewo herbaciane, rozmaryn). Jeśli pomasujemy dłużej (5-10 minut), pory otworzą się, a łój zmiesza się z olejem i będzie można go łatwo zmyć.
Dobrym sposobem jest także użycie do mycia szczoteczki silikonowej, która dobrze oczyszcza pory i w przeciwieństwie do szczoteczki z włosia nie rozdrapie ran. Po otwarciu porów i wyczyszczeniu ich, należy kilka razy ochlapać twarz zimna wodą, aby znów je zamknąć.
Istotny jest także sposób wycierania twarzy! Nie należy do tego pod żadnym pozorem używać ręcznika, którym wycieramy ciało. Dobrym rozwiązaniem jest często wymieniany ręcznik przeznaczony specjalnie do twarzy, ale najlepszym będzie po prostu rolka jednorazowych ręczników papierowych.

Aby skóra sama się broniła
Zdrowa skóra sama w sobie stanowi barierę ochronną przed drobnoustrojami - w końcu taka jest między innymi jej funkcja. Jednak skóra poraniona i zajęta stanami zapalnymi nie jest w stanie spełnić tej funkcji, dlatego ważne jest nawilżanie, regeneracja i łagodzenie stanów zapalnych. W tym pomogą nam składniki takie jak mód, aloes, żmijowiec, panthenol, witamina E, kwas hialuronowy.

Aloes
fot. ER and Jenny


Nie dotykaj!
Wszyscy wiemy, ile bakterii potrafimy przenosić na dłoniach, dlatego np. myjemy ręce przed jedzeniem. Często jednak zdarza nam się dotykać twarzy brudnymi rękami - podrapać się, podeprzeć, czy - o zgrozo - wycisnąć pryszcza! Bakterie z tego miejsca zostają na naszych palcach i przy następnej okazji, kiedy zechcemy dotknąć twarzy, przeniosą się w inne miejsce, aby tam również napsocić - razem z tymi, które zebrały się na dłoniach ze wszystkich wcześniej dotykanych przedmiotów, dlatego należy starać się trzymać ręce z dala od twarzy.

Uwaga na telefon, czapkę, szalik...
Na tych przedmiotach zbierają się bakterie z naszej twarzy, które skrupulatnie zmywamy z niej podczas wieczornego i porannego oczyszczania. Dodatkowo, jeśli wykonane są z "gryzącej" wełny, mogą uszkodzić skórę, co ułatwia mikrobom "zagnieżdżenie się", dlatego to właśnie zimą pojawiają się wypryski na czole i szczęce. Te części garderoby powinny być wykonane z miękkiego materiału, który nie drapie i często prane, aby nie przyczyniły się do pogorszenia stanu skóry.
A telefon? Jeśli podczas rozmowy dotykamy nim twarzy także i on przenosi na nasze twarze zarazki, dlatego dobrze jest co jakiś czas przemywać go płynem bakteriobójczym lub spirytusem i starać się ne dotykać nim twarzy podczas rozmów. Przyznam się ze wstydem i ku przestrodze, że ja sama o tym zapominam. Kończy się to tak, że pomimo posiadania cery normalnej w idealnym stanie, róg prawej szczęki cały czas jest chropowaty...

Oczyszczaj pory
Zatkane pory to jedno z ulubionych miejsc bakterii - przytulne, ciepłe miejsce, wypełnione sebum, czyli pożywieniem i idealnym miejscem do namnażania się. Nie chcemy fundować im takiego all inclusive na naszej twarzy, prawda? ;) Dlatego jedną z najistotniejszych czynności przy skórze ze skłonnościami do trądziku jest oczyszczanie porów. W skrócie należy je otworzyć, rozpuścić sebum i domknąć. Dzięki regularnemu oczyszczaniu porów, pozbędziemy się znacznej większości wyprysków. Sposoby na dokładne oczyszczenie porów opisałam w zalinkowanym poście - do wyboru, do koloru!

Silikonowa myjka to dobry sposób na oczyszczenie porów


Składniki bakteriobójcze - Mamy ich obecnie całe zatrzęsienie. Nie niszczą skóry jak spirytus i mocne detergenty, często nawet ją pielęgnują. Przynajmniej jeden z nich powinien się znaleźć w każdym kosmetyku! Przykładowo:
- w oleju do mycia - olejki eteryczne
- w toniku - kwas migdałowy, kwas azelainowy, mirra, zioła o działaniu antybakteryjnym, sól epsom
- w serum - witamina C, mirra, miód, ekstrakt z czerwonego wina
- w kremie - mirra, propolis, olejki eteryczne, ekstrakt z lukrecji

sobota, 21 stycznia 2017

5 sposobów na dokładne oczyszczenie porów

Zaskórniki to małe, białe lub czarne kropki na naszej twarzy, które powstają w wyniku zatamowania ujścia gruczołów łojowych - porów. Aby się ich pozbyć, należy je otworzyć, oczyścić je z łoju i ponownie zamknąć. Dziś chciałam pokazać Wam 5 różnych sposobów na "zrobienie porządku" ;)

Do każdego sposobu oprócz piątego, polecam użyć oleju, w którym łój i sebum się w nim rozpuszczają. Można także użyć żelu do mycia lub szamponu, ale olej będzie najłagodniejszą i najbardziej odżywczą alternatywą. Ważne jest, aby po każdym otwarcia porów, domknąć je za pomocą zimnej wody!

Sposób 1 - parówka
Niezastąpiony sposób przy zatkanym nosie zimą ;) Kojarzycie to dziwne uczucie na skórze, kiedy pochylacie się nad gotującą się wodą lub właśnie parówką? To otwierające się pory. Należy zagotować wodę, wlać ją do miski i pochylić się nad nią z ręcznikiem na głowie (coś jakby namiot nad miską i głową). Trzeba tak wytrzymać parę minut. Potem, póki są nadal otwarte, wystarczy umyć dokładnie twarz olejem, a po jego zmyciu domknąć pory, polewając buzię zimną wodą.
Możemy też dodać parówce właściwości pielęgnacyjnych, dosypując do niej ziół lub wlewając kilka kropel olejków eterycznych dostosowanych do naszych potrzeb, na przykład:
- antybakteryjne: cynamon, rozmaryn, szałwia, sandał, cedr, eukaliptus, drzewko herbaciane, imbir
- łagodzące: lawenda, geranium, lipa, paczula, 
- przeciwłojotokowe: rozmaryn, drzewko herbaciane, cytryna
- poprawiające krążenie: cynamon, rozmaryn, imbir, cedr, eukaliptus
Można używać zarówno w postaci suszonych ziół, jak i olejków eterycznych - wszystko jedno ;)

Rozmaryn / fot. Luigi Chiesa

Sposób 2 - masaż
To technika z Korei. Polega ona na tym, że przez 5-10 minut masujemy twarz olejem, wykonując okrężne ruchy. Oleju musi być sporo, aby nie podrażnić skóry tarciem! Pod wpływem masażu, pory otworzą się, a ich zawartość zmiesza się z olejem. Kiedy już tak się stanie, masujemy jeszcze przez chwilę i spłukujemy ciepłą wodą, po czym domykamy zimną.

Sposób 3 - myjka silikonowa
Ten sposób jest ostatnio moim faworytem! Potrzebna będzie silikonowa myjka, kosztująca od 4 do 10 zł. Ja używam szczoteczki z rossmannowskiej marki For Your Beauty i bardzo sobie chwalę. Należy nałożyć na twarz olej myjący i przez 1-2 minuty szorować myjką, po czym - jak poprzednio - spłukać olej z twarzy ciepłą, a potem zimną wodą. Za pierwszym razem można masować dłużej i mocniej, jednak gdy stosujemy produkt codziennie - delikatnie i krótko, gdyż może podrażnić skórę. 
Myjka jest wykonana z mięciutkiego silikonu, dzięki czemu nie drapie skóry i jest bardzo elastyczna, więc można dotrzeć z jej pomocą do wszystkich zakamarków, na przykład w kącikach nosa. Ostro zakończone, długie igiełki dostają się bez problemu do naszych porów i "wymiatają" z nich wszelkie zanieczyszczenia.

Myjka silikonowa For Your Beauty



Sposób 4 - szczoteczka do twarzy
Ten sposób jest podobny do poprzedniego, jednak z użyciem innego przyrządu. Można użyć najtańszej szczoteczki za kilka złotych (tu także polecam For Your Beauty), albo elektrycznej wersji tego urządzenia. Cienkie włoski szczoteczki dobrze radzą sobie z oczyszczaniem porów, a jeśli są wykonane z miękkiego tworzywa, także nie podrażniają. Ciekawym sposobem na jej użycie jest wyszczotkowanie twarzy na sucho w celu złuszczenia martwego naskórka, a potem wmasowanie za jej pomocą oleju do mycia twarzy. W ten sposób zapewnimy sobie mega dokładne oczyszczenie ;) Na koniec spłukujemy olej ciepłą, a następnie zimną wodą.

Sposób 5 - czarna maska
Dość drastyczny sposób ;) Maska po postu wyrywa z buźki wszystko, co się na niej znajduje, w tym zaskórniki. Ze względu na to, przestrzegam przed nałożeniem jej zbyt blisko brwi! Pożegnacie się z każdym włoskiem, który znajdzie się w jej zasięgu. Należy nałożyć dość grubą warstwę na twarz, poczekać około pół godziny, aż zastygnie i zerwać ją z twarzy. W internecie można obejrzeć zdjęcia maski po zdarciu, z której wystają białe "igiełki" z zaskórników. Paskudztwo, ale działa. Przed zastosowaniem zaleca się otworzyć pory za pomocą parówki, aby wzmocnić jej działanie. Po użyciu domykamy pory zimną wodą i nakładamy na twarz coś łagodzącego, bo twarz zazwyczaj jest zaczerwieniona. A, i pod żadnym pozorem nie nakładamy pod oczy!
Maskę można dostać na Allegro, a w niższej cenie na Aliexpress.

Czarna maska
Mam nadzieję, że każda z Was znajdzie w tym wpisie coś dla siebie! Czy zamierzacie wypróbować któryś z tych sposobów? A może już z któregoś korzystacie? :D

czwartek, 19 stycznia 2017

Serum do twarzy DIY

Cześć!
Dzisiaj kolejny post dotyczący azjatyckiej pielęgnacji. Kolejnym krokiem - po toniku - jest serum.

Czym jest serum? Do czego służy? 
Jest to kosmetyk na bazie wody, w której rozpuszczona jest potężna ilość składników aktywnych. Ma za zadanie odżywić skórę i mocno nawilżyć - tyle w wersji podstawowej. Serum o bardziej rozbudowanym składzie może robić wszystko! Rozjaśniać, ujędrniać, działać antyoksydacyjnie, łagodząco, wygładzająco, może zwalczać zaczerwienienia, poprawiać koloryt skóry i cokolwiek jeszcze sobie wymarzymy ;)
W tym wpisie przedstawię Wam przepis na serum, którego używam, najprostsze domowe serum oraz propozycje na to, jakie jeszcze składniki mogą się znaleźć w tym smarowidle. Zapraszam do czytania!




Moje ulubione serum nawilżające, rozjaśniające i antyoksydacyjne:
- 20 ml wody
- 17 ml kwasu hialuronowego 1,5%
- 5 ml witaminy C
- 2 ml d-panthenolu
- 2 ml skwalanu
- 2 ml mleczka pszczelego
- 1 ml SLP
- 0,5 ml ekstraktu z czerwonego wina
- 5 kropel FEOG
- 5 kropel witaminy E
- szczypta alantoiny
- szczypta arbutyny
- 2 krople olejku eterycznego

Wykonanie:
Tak samo jak przy wszystkich dotychczas pokazywanych na tym blogu przepisach. Należy wlać do naczynia wodę i żel hialuronowy, dodać pozostałe składniki i wymieszać - gotowe! Można spokojnie mieszać fazę wodną i olejową w jednym naczyniu - i tak nie zemulgujemy serum na stałe.

Składniki serum

Jak stosować?
Najpierw należy energicznie wstrząsnąć, aby połączyły się fazy wodna i olejowa. Nakładamy rano i wieczorem pod krem - po użyciu toniku, na jeszcze wilgotną skórę. Serum nie zawiera substancji zagęszczających i wchłania się bardzo szybko, dlatego musimy się pośpieszyć ;)

Składniki do domowego serum:
- sok z aloesu - nawilża, koi, leczy drobne rany i stany zapalne
- miód - domowy nawilżacz, zawiera mnóstwo witamin i potrzebnych skórze składników
- witamina E (w kapsułkach lub kroplach z apteki)
- witamina C - dla osób, którym gliceryna nie szkodzi, polecam zrobienie serum na bazie witaminy C w kroplach na glicerynie dla dzieci, np. Juvit C.
- mleko kokosowe
- czerwone wino - świetny antyoksydant, sprawdza się także dla cery dojrzałej
- olejki eteryczne
- zioła - napar z wybranych jako faza wodna
- olej słonecznikowy, lniany zamiast skwalanu
- lecytyna (można dostać w aptece) - świetny składnik kosmetyków, nawilża i ujędrnia skórę

Przykładowy przepis:
- 10 ml Juvit C
- 10 ml czerwonego wina
- 1 ml oleju słonecznikowego
- 1 kapsułka lecytyny
- 5 kropel witaminy E
- odrobina miodu

fot. Merdal


Tak jak w poprzednim przepisie, wystarczy wymieszać i używać w ten sam sposób. Serum nawilża, działa antyoksydacyjnie i mocno odżywia skórę.
Podałam proporcje na około 22 ml ponieważ należy je zużyć jak najszybciej, a dobrym rozwiązaniem mogłoby być zrobienie nawet połowy porcji, ponieważ nie zawiera konserwantów. Dodatkowo należy trzymać je w lodówce. Jeśli zamierzasz włączyć do codziennej pielęgnacji takie domowe mazidła, polecam zakupienie konserwantu, od siebie polecam FEOG, który jest niedrogi, wydajny i stabilny prawie w pełnym zakresie pH ;)

Inne półproduktowe składniki dobre do serum:
- ekstrakt z lukrecji
- ekstrakt z zielonej herbaty
- mocznik
- inne lekkie oleje, np. sojowy, jojoba, krokoszowy, z nasion winogron
- dla bardziej wymagającej cery cięższe oleje: z dzikiej róży, z pestek malin, makadamia czy awokado
- hydrolaty - jako baza
- ekstrakty i soki z aloesu
- kofeina
- kolagen
- peptydy lub ekstrakt z kawioru

Następną i ostatnią częścią tej serii będzie przepis na krem. Myślę jednak, że trochę czasu zajmie mi napisanie posta na ten temat, bo krem to już całkiem sporo roboty. Obiecuję jednak, że prędzej czy później ten przepis także pojawi się na blogu!

niedziela, 15 stycznia 2017

Problemy cery tłustej i ich rozwiązania

Zazwyczaj nie zastanawiamy się głębiej nad naszą cerą. Ot, tłusta się świeci, pojawiają się wypryski. Sucha jest... sucha. Ale gdy zastanowimy się nad przyczynami naszych problemów, możemy łatwo znaleźć sposób na "normalizację" naszej skóry. Skąd się biorą zaskórniki? Dlaczego skóra jest szara? Co zrobić, aby pory się nie zatykały? Zapraszam do czytania!

Problem 1: Cera jest szara
Przyczyną tego jest grubość skóry. U posiadaczy cery tłustej, naskórek zalega grubszą warstwą, niż u innych typów, w dodatku górna warstwa jest słabo ukrwiona.
Rozwiązanie: Złuszczanie i pobudzanie
Należy regularnie złuszczać warstwy martwego naskórka i starać się poprawić ukrwienie skóry oraz pobudzić ją do szybszej wymiany naskórka.
Do złuszczania polecam peeling enzymatyczny z bromelainą (klik!), a do poprawy ukrwienia można zastosować takie składniki, jak imbir, cynamon czy kofeina. Dobrze sprawdza się także rozmaryn. Dodatkowo pomocne mogą być różne masaże twarzy i energiczne "poklepywanie". Kiedy poprawimy ukrwienie i złuszczymy nadmierną ilość naskórka, cera straci szarawy koloryt i nabierze życia.

Problem 2: Przetłuszczanie
Już tak jest, że ten typ cery sobie ubzdurał, że żadna ilość sebum nie jest wystarczająca. Naturalny płaszcz ochronny skóry, zamiast spełniać swoją funkcję, staje się przyczyną problemów. Cera błyszczy się
Rozwiązanie: Nawilżanie i regulacja
Jedną z najczęstszych przyczyn nadmiernego wydzielania sebum jest przesuszenie skóry. Osoby z cerą tłustą potrafią myśleć, że ich cera nie potrzebuje nawilżenia, a nawet wysuszają ją spirytusem oraz agresywnymi detergentami. Skóra, pozbawiona warstwy ochronnej, stara się sama dodatkowo nawilżyć - z marnym skutkiem. Skórę należy nawilżać za pomocą niekomedogennych substancji hydrofilnych (klik!) oraz zmywać za pomocą olejów (klik!). Tłuszcz pokrywający skórę rozpuści się w oleju, jednak nie pozbawimy twarzy warstwy ochronnej. Działanie regulujące wydzielanie sebum mają zielona herbata, olej jojoba czy skwalan.

fot. José Manuel Suárez


Problem 3: Częste stany zapalne
Mieszki włosowe zatykają się, w wyniku czego podskórne złogi łoju stają się idealną wylęgarnią bakterii. Organizm widzi i reaguje - stan zapalny to reakcja obronna mająca na celu usunięcie intruzów, jednak także i tu cera sobie zwyczajnie nie radzi i powstają czerwone, bolesne wypryski.
Rozwiązanie: Łagodzenie i składniki antybakteryjne
Musimy odciążyć w tej kwestii układ odpornościowy. Skoro nie radzi sobie z bakteriami dostatecznie dobrze, my je załatwmy! Ale pamiętajmy, że spirytus nie jest rozwiązaniem, a nasz arsenał nie ogranicza się tylko do niego. Działanie antybakteryjne mają: miód, imbir, witamina C, kwas azelainowy, lukrecja, olejki eteryczne z gorzkich ziół, przypraw korzennych, drzew iglastych i drzewa herbacianego. Żele antybakteryjne także nie są wskazane, ze względu na agresywne traktowanie skóry - patrz: problem 2.
Poza tym należy łagodzić stany zapalne. Tutaj pomocne będą zioła takie jak krwawnik, lawenda, kurkuma, babka lancetowata, lipa, rumianek czy nagietek, a także panthenol czy olej jojoba.

Krwawnik
fot. Kurt Stuber


Problem 4: Zaskórniki
Małe i uporczywe, czarne lub białe kropeczki na nosie, brodzie i czole. Powstają w wyniku zaczopowania łojem ujścia gruczołu łojowego. Jeśli łój znajduje się pod skórą, kropki są białe, a jeśli na powierzchni, utleniają się na czarny kolor.
Rozwiązanie: Oczyszczanie i antyoksydacja
Należy często oczyszczać pory - otworzyć je, wymyć dokładnie twarz i zamknąć. Pory otwierają się pod wpływem ciepła, a zamykają pod wpływem zimna oraz stosowania odpowiednich kosmetyków. Można je także oczyścić za pomocą czarnej maski, a do ich spłycenia stosować peelingi. Po każdym myciu twarzy, należy przemyć ją zimną wodą. Pory to obszerny temat, któremu poświęcę w przyszłości osobny wpis.
Aby zmniejszyć utlenianie, należy stosować antyoksydanty, na przykład witaminę C, zieloną herbatę, lukrecję, kurkumę, czerwone wino, witaminę E.

PS: Po zakończeniu którejś z dwóch serii (nie wiem, która skończy się pierwsza) planuję serię dotyczącą pielęgnacji cery suchej!

czwartek, 12 stycznia 2017

Tonik DIY

Cześć znowu!

Dzisiaj drugi etap "azjatyckiej" pielęgnacji - tonik. Tego kosmetyku powinnyśmy używać przed nałożeniem kosmetyków pielęgnacyjnych, takich jak krem albo serum. Ma on za zadanie wstępnie nawilżyć i złuszczyć skórę, ułatwiając wchłanianie kolejnych kosmetyków - dlatego nie powinno się go raczej wklepywać, ale przetrzeć twarz za pomocą wacika! 
Mój tonik ma właściwości rozjaśniające. Do tego służy arbutyna i kwas kojowy. W składzie jest też wszechstronny ekstrakt z zielonej herbaty, polecany do każdej cery, mleczko pszczele bogate w przeciwutleniacze i trzy substancje nawilżające: gliceryna (w mleczku pszczelim), panthenol i alantoina.





Tonik, nawet do cery tłustej, nie powinien zawierać w składzie alkoholu, gdyż może on dodatkowo podrażnić skórę, na której często znajduje się już i tak stan zapalny, zaś dla suchej to już zabójstwo ;) Powinien zawierać w składzie substancje nawilżające i łagodzące, najlepiej także złuszczające. Nie musimy jednak przesadzać z długością składu, ponieważ większość kosmetyku i tak zostanie na waciku, a mocniejszym odżywieniem cery zajmie się serum. 
Łapcie przepis na tonik, którego aktualnie używam i pomysły na ine wersje!

Przepis:
- 90 ml wody destylowanej lub przefiltrowanej
- 1 g ekstraktu z zielonej herbaty
- 1 g mirry
- 5 g mleczka pszczelego*
- 2 g kwasu kojowego
- 0,5 g arbutyny
- kilka kropel panthenolu
- szczypta alantoiny
- 5 kropel FEOG (konserwant)
- Kilka kropli olejku eterycznego (u mnie pomarańczowy)



Wykonanie jest banalnie proste, wystarczy rozpuścić mirrę w gorącej wodzie, a po przestygnięciu dodać wszystkie pozostałe składniki... I gotowe! Nie posiadasz w domu takich składników? Nie szkodzi - tonik można wykonać ze wszystkiego ;) I zapewniam, że tonik ze składników z kuchennej szafki jest tak samo dobry, jak ten z półproduktów!

Domowe składniki:
- Substancja nawilżająca, dostępna w każdym domu to... miód! Doskonale zatrzymuje wodę w skórze, poza tym posiada szereg właściwości odżywczych i działanie przeciwbakteryjne. Można użyć także siemienia lnianego lub naparu z lipy. 
- Zamiast mirry możemy użyć jakichkolwiek ziół, dopasowanych do naszych potrzeb. Dzisiaj z lenistwa użyłam tylko mirry, ale zazwyczaj robię dość bogate mieszanki. A może być nawet i zwykła, zielona herbata z torebki - zamiast ekstraktu ;)
- Świetnym składnikiem złuszczającym jest za to ocet jabłkowy ;) Na jego bazie wiele kobiet robi toniki i bardzo je sobie chwali
- Czerwone wino - wspaniale odżywia, polecany także do cery suchej i dojrzałej. Można przecierać nawet samym winem.
- Kilka plasterków imbiru - o właściwościach bakteriobójczych, poprawia ukrwienie skóry. Można zaparzyć, jak mirrę.

Inne składniki półproduktowe:
- Ekstrakty roślinne i owocowe, np. z czerwonego wina, z lukrecji, z granatu...
- Mocznik
- Hydrolaty, których można użyć zamiast naparu
- Kwas migdałowy
- Kwas hialuronowy
- Sok z aloesu

*zawiera glicerynę - uwaga trądzikowcy! 

Proste, prawda? Mam nadzieję, że zachęciłam Was do spróbowania ;D