sobota, 28 stycznia 2017

Cera tłusta: Jak mądrze walczyć z bakteriami?

Jak pozbyć się bakterii ze skóry, aby nie sprawiały problemów? To proste, należy tylko nalać spirytusu na wacik i...
Z takim podejściem do sprawy spotykam się dość często. Spirytus jest najgorszym pomysłem, na jaki można wpaść. Działa na bakterie naprawdę dobrze, ale co z tego, jeśli rykoszetem obrywa nasza cera? W dodatku działa tylko doraźnie, w dłuższej perspektywie ułatwia mikrobom "inwazję" - jeśli przesuszymy skórę spirytusem, osłabimy ją. Przesuszona skóra jest mniejszą przeszkodą dla bakterii, niż zdrowa. W dodatku włączy się mechanizm obronny - skóra wcale nie chce być wysuszona, więc często gęsto zaczyna produkować dodatkowe ilości łoju, w których namnażają się bakterie, mamy więc przesuszoną i przetłuszczoną skórę... Wtedy przecieramy twarz spirytusem i wracamy do punktu wyjścia!

Jakie są inne sposoby na pozbycie się problematycznych bakterii? 

Mycie twarzy 
Nie jest to wielkie odkrycie, że należy myć twarz, prawda? ;) Ale czy wiesz, w jaki sposób oczyszczać skórę, aby ograniczyć namnażanie się bakterii?
Dobrze jest myć twarz olejem, w którym rozpuszcza się sebum, ale jednocześnie taki sposób oczyszczania nie niesie za sobą ryzyka przesuszenia skóry. Dobrze, jeśli dodamy do niego olejek eteryczny o działaniu bakteriobójczym (np. drzewo herbaciane, rozmaryn). Jeśli pomasujemy dłużej (5-10 minut), pory otworzą się, a łój zmiesza się z olejem i będzie można go łatwo zmyć.
Dobrym sposobem jest także użycie do mycia szczoteczki silikonowej, która dobrze oczyszcza pory i w przeciwieństwie do szczoteczki z włosia nie rozdrapie ran. Po otwarciu porów i wyczyszczeniu ich, należy kilka razy ochlapać twarz zimna wodą, aby znów je zamknąć.
Istotny jest także sposób wycierania twarzy! Nie należy do tego pod żadnym pozorem używać ręcznika, którym wycieramy ciało. Dobrym rozwiązaniem jest często wymieniany ręcznik przeznaczony specjalnie do twarzy, ale najlepszym będzie po prostu rolka jednorazowych ręczników papierowych.

Aby skóra sama się broniła
Zdrowa skóra sama w sobie stanowi barierę ochronną przed drobnoustrojami - w końcu taka jest między innymi jej funkcja. Jednak skóra poraniona i zajęta stanami zapalnymi nie jest w stanie spełnić tej funkcji, dlatego ważne jest nawilżanie, regeneracja i łagodzenie stanów zapalnych. W tym pomogą nam składniki takie jak mód, aloes, żmijowiec, panthenol, witamina E, kwas hialuronowy.

Aloes
fot. ER and Jenny


Nie dotykaj!
Wszyscy wiemy, ile bakterii potrafimy przenosić na dłoniach, dlatego np. myjemy ręce przed jedzeniem. Często jednak zdarza nam się dotykać twarzy brudnymi rękami - podrapać się, podeprzeć, czy - o zgrozo - wycisnąć pryszcza! Bakterie z tego miejsca zostają na naszych palcach i przy następnej okazji, kiedy zechcemy dotknąć twarzy, przeniosą się w inne miejsce, aby tam również napsocić - razem z tymi, które zebrały się na dłoniach ze wszystkich wcześniej dotykanych przedmiotów, dlatego należy starać się trzymać ręce z dala od twarzy.

Uwaga na telefon, czapkę, szalik...
Na tych przedmiotach zbierają się bakterie z naszej twarzy, które skrupulatnie zmywamy z niej podczas wieczornego i porannego oczyszczania. Dodatkowo, jeśli wykonane są z "gryzącej" wełny, mogą uszkodzić skórę, co ułatwia mikrobom "zagnieżdżenie się", dlatego to właśnie zimą pojawiają się wypryski na czole i szczęce. Te części garderoby powinny być wykonane z miękkiego materiału, który nie drapie i często prane, aby nie przyczyniły się do pogorszenia stanu skóry.
A telefon? Jeśli podczas rozmowy dotykamy nim twarzy także i on przenosi na nasze twarze zarazki, dlatego dobrze jest co jakiś czas przemywać go płynem bakteriobójczym lub spirytusem i starać się ne dotykać nim twarzy podczas rozmów. Przyznam się ze wstydem i ku przestrodze, że ja sama o tym zapominam. Kończy się to tak, że pomimo posiadania cery normalnej w idealnym stanie, róg prawej szczęki cały czas jest chropowaty...

Oczyszczaj pory
Zatkane pory to jedno z ulubionych miejsc bakterii - przytulne, ciepłe miejsce, wypełnione sebum, czyli pożywieniem i idealnym miejscem do namnażania się. Nie chcemy fundować im takiego all inclusive na naszej twarzy, prawda? ;) Dlatego jedną z najistotniejszych czynności przy skórze ze skłonnościami do trądziku jest oczyszczanie porów. W skrócie należy je otworzyć, rozpuścić sebum i domknąć. Dzięki regularnemu oczyszczaniu porów, pozbędziemy się znacznej większości wyprysków. Sposoby na dokładne oczyszczenie porów opisałam w zalinkowanym poście - do wyboru, do koloru!

Silikonowa myjka to dobry sposób na oczyszczenie porów


Składniki bakteriobójcze - Mamy ich obecnie całe zatrzęsienie. Nie niszczą skóry jak spirytus i mocne detergenty, często nawet ją pielęgnują. Przynajmniej jeden z nich powinien się znaleźć w każdym kosmetyku! Przykładowo:
- w oleju do mycia - olejki eteryczne
- w toniku - kwas migdałowy, kwas azelainowy, mirra, zioła o działaniu antybakteryjnym, sól epsom
- w serum - witamina C, mirra, miód, ekstrakt z czerwonego wina
- w kremie - mirra, propolis, olejki eteryczne, ekstrakt z lukrecji

sobota, 21 stycznia 2017

5 sposobów na dokładne oczyszczenie porów

Zaskórniki to małe, białe lub czarne kropki na naszej twarzy, które powstają w wyniku zatamowania ujścia gruczołów łojowych - porów. Aby się ich pozbyć, należy je otworzyć, oczyścić je z łoju i ponownie zamknąć. Dziś chciałam pokazać Wam 5 różnych sposobów na "zrobienie porządku" ;)

Do każdego sposobu oprócz piątego, polecam użyć oleju, w którym łój i sebum się w nim rozpuszczają. Można także użyć żelu do mycia lub szamponu, ale olej będzie najłagodniejszą i najbardziej odżywczą alternatywą. Ważne jest, aby po każdym otwarcia porów, domknąć je za pomocą zimnej wody!

Sposób 1 - parówka
Niezastąpiony sposób przy zatkanym nosie zimą ;) Kojarzycie to dziwne uczucie na skórze, kiedy pochylacie się nad gotującą się wodą lub właśnie parówką? To otwierające się pory. Należy zagotować wodę, wlać ją do miski i pochylić się nad nią z ręcznikiem na głowie (coś jakby namiot nad miską i głową). Trzeba tak wytrzymać parę minut. Potem, póki są nadal otwarte, wystarczy umyć dokładnie twarz olejem, a po jego zmyciu domknąć pory, polewając buzię zimną wodą.
Możemy też dodać parówce właściwości pielęgnacyjnych, dosypując do niej ziół lub wlewając kilka kropel olejków eterycznych dostosowanych do naszych potrzeb, na przykład:
- antybakteryjne: cynamon, rozmaryn, szałwia, sandał, cedr, eukaliptus, drzewko herbaciane, imbir
- łagodzące: lawenda, geranium, lipa, paczula, 
- przeciwłojotokowe: rozmaryn, drzewko herbaciane, cytryna
- poprawiające krążenie: cynamon, rozmaryn, imbir, cedr, eukaliptus
Można używać zarówno w postaci suszonych ziół, jak i olejków eterycznych - wszystko jedno ;)

Rozmaryn / fot. Luigi Chiesa

Sposób 2 - masaż
To technika z Korei. Polega ona na tym, że przez 5-10 minut masujemy twarz olejem, wykonując okrężne ruchy. Oleju musi być sporo, aby nie podrażnić skóry tarciem! Pod wpływem masażu, pory otworzą się, a ich zawartość zmiesza się z olejem. Kiedy już tak się stanie, masujemy jeszcze przez chwilę i spłukujemy ciepłą wodą, po czym domykamy zimną.

Sposób 3 - myjka silikonowa
Ten sposób jest ostatnio moim faworytem! Potrzebna będzie silikonowa myjka, kosztująca od 4 do 10 zł. Ja używam szczoteczki z rossmannowskiej marki For Your Beauty i bardzo sobie chwalę. Należy nałożyć na twarz olej myjący i przez 1-2 minuty szorować myjką, po czym - jak poprzednio - spłukać olej z twarzy ciepłą, a potem zimną wodą. Za pierwszym razem można masować dłużej i mocniej, jednak gdy stosujemy produkt codziennie - delikatnie i krótko, gdyż może podrażnić skórę. 
Myjka jest wykonana z mięciutkiego silikonu, dzięki czemu nie drapie skóry i jest bardzo elastyczna, więc można dotrzeć z jej pomocą do wszystkich zakamarków, na przykład w kącikach nosa. Ostro zakończone, długie igiełki dostają się bez problemu do naszych porów i "wymiatają" z nich wszelkie zanieczyszczenia.

Myjka silikonowa For Your Beauty



Sposób 4 - szczoteczka do twarzy
Ten sposób jest podobny do poprzedniego, jednak z użyciem innego przyrządu. Można użyć najtańszej szczoteczki za kilka złotych (tu także polecam For Your Beauty), albo elektrycznej wersji tego urządzenia. Cienkie włoski szczoteczki dobrze radzą sobie z oczyszczaniem porów, a jeśli są wykonane z miękkiego tworzywa, także nie podrażniają. Ciekawym sposobem na jej użycie jest wyszczotkowanie twarzy na sucho w celu złuszczenia martwego naskórka, a potem wmasowanie za jej pomocą oleju do mycia twarzy. W ten sposób zapewnimy sobie mega dokładne oczyszczenie ;) Na koniec spłukujemy olej ciepłą, a następnie zimną wodą.

Sposób 5 - czarna maska
Dość drastyczny sposób ;) Maska po postu wyrywa z buźki wszystko, co się na niej znajduje, w tym zaskórniki. Ze względu na to, przestrzegam przed nałożeniem jej zbyt blisko brwi! Pożegnacie się z każdym włoskiem, który znajdzie się w jej zasięgu. Należy nałożyć dość grubą warstwę na twarz, poczekać około pół godziny, aż zastygnie i zerwać ją z twarzy. W internecie można obejrzeć zdjęcia maski po zdarciu, z której wystają białe "igiełki" z zaskórników. Paskudztwo, ale działa. Przed zastosowaniem zaleca się otworzyć pory za pomocą parówki, aby wzmocnić jej działanie. Po użyciu domykamy pory zimną wodą i nakładamy na twarz coś łagodzącego, bo twarz zazwyczaj jest zaczerwieniona. A, i pod żadnym pozorem nie nakładamy pod oczy!
Maskę można dostać na Allegro, a w niższej cenie na Aliexpress.

Czarna maska
Mam nadzieję, że każda z Was znajdzie w tym wpisie coś dla siebie! Czy zamierzacie wypróbować któryś z tych sposobów? A może już z któregoś korzystacie? :D

czwartek, 19 stycznia 2017

Serum do twarzy DIY

Cześć!
Dzisiaj kolejny post dotyczący azjatyckiej pielęgnacji. Kolejnym krokiem - po toniku - jest serum.

Czym jest serum? Do czego służy? 
Jest to kosmetyk na bazie wody, w której rozpuszczona jest potężna ilość składników aktywnych. Ma za zadanie odżywić skórę i mocno nawilżyć - tyle w wersji podstawowej. Serum o bardziej rozbudowanym składzie może robić wszystko! Rozjaśniać, ujędrniać, działać antyoksydacyjnie, łagodząco, wygładzająco, może zwalczać zaczerwienienia, poprawiać koloryt skóry i cokolwiek jeszcze sobie wymarzymy ;)
W tym wpisie przedstawię Wam przepis na serum, którego używam, najprostsze domowe serum oraz propozycje na to, jakie jeszcze składniki mogą się znaleźć w tym smarowidle. Zapraszam do czytania!




Moje ulubione serum nawilżające, rozjaśniające i antyoksydacyjne:
- 20 ml wody
- 17 ml kwasu hialuronowego 1,5%
- 5 ml witaminy C
- 2 ml d-panthenolu
- 2 ml skwalanu
- 2 ml mleczka pszczelego
- 1 ml SLP
- 0,5 ml ekstraktu z czerwonego wina
- 5 kropel FEOG
- 5 kropel witaminy E
- szczypta alantoiny
- szczypta arbutyny
- 2 krople olejku eterycznego

Wykonanie:
Tak samo jak przy wszystkich dotychczas pokazywanych na tym blogu przepisach. Należy wlać do naczynia wodę i żel hialuronowy, dodać pozostałe składniki i wymieszać - gotowe! Można spokojnie mieszać fazę wodną i olejową w jednym naczyniu - i tak nie zemulgujemy serum na stałe.

Składniki serum

Jak stosować?
Najpierw należy energicznie wstrząsnąć, aby połączyły się fazy wodna i olejowa. Nakładamy rano i wieczorem pod krem - po użyciu toniku, na jeszcze wilgotną skórę. Serum nie zawiera substancji zagęszczających i wchłania się bardzo szybko, dlatego musimy się pośpieszyć ;)

Składniki do domowego serum:
- sok z aloesu - nawilża, koi, leczy drobne rany i stany zapalne
- miód - domowy nawilżacz, zawiera mnóstwo witamin i potrzebnych skórze składników
- witamina E (w kapsułkach lub kroplach z apteki)
- witamina C - dla osób, którym gliceryna nie szkodzi, polecam zrobienie serum na bazie witaminy C w kroplach na glicerynie dla dzieci, np. Juvit C.
- mleko kokosowe
- czerwone wino - świetny antyoksydant, sprawdza się także dla cery dojrzałej
- olejki eteryczne
- zioła - napar z wybranych jako faza wodna
- olej słonecznikowy, lniany zamiast skwalanu
- lecytyna (można dostać w aptece) - świetny składnik kosmetyków, nawilża i ujędrnia skórę

Przykładowy przepis:
- 10 ml Juvit C
- 10 ml czerwonego wina
- 1 ml oleju słonecznikowego
- 1 kapsułka lecytyny
- 5 kropel witaminy E
- odrobina miodu

fot. Merdal


Tak jak w poprzednim przepisie, wystarczy wymieszać i używać w ten sam sposób. Serum nawilża, działa antyoksydacyjnie i mocno odżywia skórę.
Podałam proporcje na około 22 ml ponieważ należy je zużyć jak najszybciej, a dobrym rozwiązaniem mogłoby być zrobienie nawet połowy porcji, ponieważ nie zawiera konserwantów. Dodatkowo należy trzymać je w lodówce. Jeśli zamierzasz włączyć do codziennej pielęgnacji takie domowe mazidła, polecam zakupienie konserwantu, od siebie polecam FEOG, który jest niedrogi, wydajny i stabilny prawie w pełnym zakresie pH ;)

Inne półproduktowe składniki dobre do serum:
- ekstrakt z lukrecji
- ekstrakt z zielonej herbaty
- mocznik
- inne lekkie oleje, np. sojowy, jojoba, krokoszowy, z nasion winogron
- dla bardziej wymagającej cery cięższe oleje: z dzikiej róży, z pestek malin, makadamia czy awokado
- hydrolaty - jako baza
- ekstrakty i soki z aloesu
- kofeina
- kolagen
- peptydy lub ekstrakt z kawioru

Następną i ostatnią częścią tej serii będzie przepis na krem. Myślę jednak, że trochę czasu zajmie mi napisanie posta na ten temat, bo krem to już całkiem sporo roboty. Obiecuję jednak, że prędzej czy później ten przepis także pojawi się na blogu!

niedziela, 15 stycznia 2017

Problemy cery tłustej i ich rozwiązania

Zazwyczaj nie zastanawiamy się głębiej nad naszą cerą. Ot, tłusta się świeci, pojawiają się wypryski. Sucha jest... sucha. Ale gdy zastanowimy się nad przyczynami naszych problemów, możemy łatwo znaleźć sposób na "normalizację" naszej skóry. Skąd się biorą zaskórniki? Dlaczego skóra jest szara? Co zrobić, aby pory się nie zatykały? Zapraszam do czytania!

Problem 1: Cera jest szara
Przyczyną tego jest grubość skóry. U posiadaczy cery tłustej, naskórek zalega grubszą warstwą, niż u innych typów, w dodatku górna warstwa jest słabo ukrwiona.
Rozwiązanie: Złuszczanie i pobudzanie
Należy regularnie złuszczać warstwy martwego naskórka i starać się poprawić ukrwienie skóry oraz pobudzić ją do szybszej wymiany naskórka.
Do złuszczania polecam peeling enzymatyczny z bromelainą (klik!), a do poprawy ukrwienia można zastosować takie składniki, jak imbir, cynamon czy kofeina. Dobrze sprawdza się także rozmaryn. Dodatkowo pomocne mogą być różne masaże twarzy i energiczne "poklepywanie". Kiedy poprawimy ukrwienie i złuszczymy nadmierną ilość naskórka, cera straci szarawy koloryt i nabierze życia.

Problem 2: Przetłuszczanie
Już tak jest, że ten typ cery sobie ubzdurał, że żadna ilość sebum nie jest wystarczająca. Naturalny płaszcz ochronny skóry, zamiast spełniać swoją funkcję, staje się przyczyną problemów. Cera błyszczy się
Rozwiązanie: Nawilżanie i regulacja
Jedną z najczęstszych przyczyn nadmiernego wydzielania sebum jest przesuszenie skóry. Osoby z cerą tłustą potrafią myśleć, że ich cera nie potrzebuje nawilżenia, a nawet wysuszają ją spirytusem oraz agresywnymi detergentami. Skóra, pozbawiona warstwy ochronnej, stara się sama dodatkowo nawilżyć - z marnym skutkiem. Skórę należy nawilżać za pomocą niekomedogennych substancji hydrofilnych (klik!) oraz zmywać za pomocą olejów (klik!). Tłuszcz pokrywający skórę rozpuści się w oleju, jednak nie pozbawimy twarzy warstwy ochronnej. Działanie regulujące wydzielanie sebum mają zielona herbata, olej jojoba czy skwalan.

fot. José Manuel Suárez


Problem 3: Częste stany zapalne
Mieszki włosowe zatykają się, w wyniku czego podskórne złogi łoju stają się idealną wylęgarnią bakterii. Organizm widzi i reaguje - stan zapalny to reakcja obronna mająca na celu usunięcie intruzów, jednak także i tu cera sobie zwyczajnie nie radzi i powstają czerwone, bolesne wypryski.
Rozwiązanie: Łagodzenie i składniki antybakteryjne
Musimy odciążyć w tej kwestii układ odpornościowy. Skoro nie radzi sobie z bakteriami dostatecznie dobrze, my je załatwmy! Ale pamiętajmy, że spirytus nie jest rozwiązaniem, a nasz arsenał nie ogranicza się tylko do niego. Działanie antybakteryjne mają: miód, imbir, witamina C, kwas azelainowy, lukrecja, olejki eteryczne z gorzkich ziół, przypraw korzennych, drzew iglastych i drzewa herbacianego. Żele antybakteryjne także nie są wskazane, ze względu na agresywne traktowanie skóry - patrz: problem 2.
Poza tym należy łagodzić stany zapalne. Tutaj pomocne będą zioła takie jak krwawnik, lawenda, kurkuma, babka lancetowata, lipa, rumianek czy nagietek, a także panthenol czy olej jojoba.

Krwawnik
fot. Kurt Stuber


Problem 4: Zaskórniki
Małe i uporczywe, czarne lub białe kropeczki na nosie, brodzie i czole. Powstają w wyniku zaczopowania łojem ujścia gruczołu łojowego. Jeśli łój znajduje się pod skórą, kropki są białe, a jeśli na powierzchni, utleniają się na czarny kolor.
Rozwiązanie: Oczyszczanie i antyoksydacja
Należy często oczyszczać pory - otworzyć je, wymyć dokładnie twarz i zamknąć. Pory otwierają się pod wpływem ciepła, a zamykają pod wpływem zimna oraz stosowania odpowiednich kosmetyków. Można je także oczyścić za pomocą czarnej maski, a do ich spłycenia stosować peelingi. Po każdym myciu twarzy, należy przemyć ją zimną wodą. Pory to obszerny temat, któremu poświęcę w przyszłości osobny wpis.
Aby zmniejszyć utlenianie, należy stosować antyoksydanty, na przykład witaminę C, zieloną herbatę, lukrecję, kurkumę, czerwone wino, witaminę E.

PS: Po zakończeniu którejś z dwóch serii (nie wiem, która skończy się pierwsza) planuję serię dotyczącą pielęgnacji cery suchej!

czwartek, 12 stycznia 2017

Tonik DIY

Cześć znowu!

Dzisiaj drugi etap "azjatyckiej" pielęgnacji - tonik. Tego kosmetyku powinnyśmy używać przed nałożeniem kosmetyków pielęgnacyjnych, takich jak krem albo serum. Ma on za zadanie wstępnie nawilżyć i złuszczyć skórę, ułatwiając wchłanianie kolejnych kosmetyków - dlatego nie powinno się go raczej wklepywać, ale przetrzeć twarz za pomocą wacika! 
Mój tonik ma właściwości rozjaśniające. Do tego służy arbutyna i kwas kojowy. W składzie jest też wszechstronny ekstrakt z zielonej herbaty, polecany do każdej cery, mleczko pszczele bogate w przeciwutleniacze i trzy substancje nawilżające: gliceryna (w mleczku pszczelim), panthenol i alantoina.





Tonik, nawet do cery tłustej, nie powinien zawierać w składzie alkoholu, gdyż może on dodatkowo podrażnić skórę, na której często znajduje się już i tak stan zapalny, zaś dla suchej to już zabójstwo ;) Powinien zawierać w składzie substancje nawilżające i łagodzące, najlepiej także złuszczające. Nie musimy jednak przesadzać z długością składu, ponieważ większość kosmetyku i tak zostanie na waciku, a mocniejszym odżywieniem cery zajmie się serum. 
Łapcie przepis na tonik, którego aktualnie używam i pomysły na ine wersje!

Przepis:
- 90 ml wody destylowanej lub przefiltrowanej
- 1 g ekstraktu z zielonej herbaty
- 1 g mirry
- 5 g mleczka pszczelego*
- 2 g kwasu kojowego
- 0,5 g arbutyny
- kilka kropel panthenolu
- szczypta alantoiny
- 5 kropel FEOG (konserwant)
- Kilka kropli olejku eterycznego (u mnie pomarańczowy)



Wykonanie jest banalnie proste, wystarczy rozpuścić mirrę w gorącej wodzie, a po przestygnięciu dodać wszystkie pozostałe składniki... I gotowe! Nie posiadasz w domu takich składników? Nie szkodzi - tonik można wykonać ze wszystkiego ;) I zapewniam, że tonik ze składników z kuchennej szafki jest tak samo dobry, jak ten z półproduktów!

Domowe składniki:
- Substancja nawilżająca, dostępna w każdym domu to... miód! Doskonale zatrzymuje wodę w skórze, poza tym posiada szereg właściwości odżywczych i działanie przeciwbakteryjne. Można użyć także siemienia lnianego lub naparu z lipy. 
- Zamiast mirry możemy użyć jakichkolwiek ziół, dopasowanych do naszych potrzeb. Dzisiaj z lenistwa użyłam tylko mirry, ale zazwyczaj robię dość bogate mieszanki. A może być nawet i zwykła, zielona herbata z torebki - zamiast ekstraktu ;)
- Świetnym składnikiem złuszczającym jest za to ocet jabłkowy ;) Na jego bazie wiele kobiet robi toniki i bardzo je sobie chwali
- Czerwone wino - wspaniale odżywia, polecany także do cery suchej i dojrzałej. Można przecierać nawet samym winem.
- Kilka plasterków imbiru - o właściwościach bakteriobójczych, poprawia ukrwienie skóry. Można zaparzyć, jak mirrę.

Inne składniki półproduktowe:
- Ekstrakty roślinne i owocowe, np. z czerwonego wina, z lukrecji, z granatu...
- Mocznik
- Hydrolaty, których można użyć zamiast naparu
- Kwas migdałowy
- Kwas hialuronowy
- Sok z aloesu

*zawiera glicerynę - uwaga trądzikowcy! 

Proste, prawda? Mam nadzieję, że zachęciłam Was do spróbowania ;D


sobota, 7 stycznia 2017

Zioła w pielęgnacji cery tłustej

Wracamy do serii dotyczącej cery tłustej! 
Dzisiaj o ziołach w pielęgnacji tego rodzaju skóry. Cera tłusta charakteryzuje się nadmierną grubością warstwy rogowej, przez co miewa szary koloryt; zbyt obfitym wydzielaniem sebum, co sprawia, iż cera sprawia wrażenie tłustej i świeci się w nieprzyjemny sposób; zaleganiem łoju w gruczołach łojowych, co prowadzi do powstawania zaskórników oraz namnażania się bakterii, a co za tym idzie, występowania stanów zapalnych. Z tego powodu, kosmetyki do jej pielęgnacji powinny mieć działanie regulujące wydzielanie sebum, łagodzące, przeciwzapalne, gojące i antybakteryjne. Plusem jest działanie antyoksydacyjne, aby blokowały powstawanie wągrów. Oto zioła o takich właściwościach:

Kwiat czarnego bzu
fot. Frank Vincentz


Kwiat czarnego bzu (Sambucus nigra flos) - Ma działanie łagodzące podrażnienia i stany zapalne. Poprawia stopień dotlenienia skóry, działa antybakteryjnie i ściągająco.
Tymianek (Thymus vulgaris) - Głównym składnikiem odpowiedzialnym za właściwości tymianku jest tymol, który działa silnie antyseptycznie. Ziele zwęża pory i działa antyoksydacyjnie, dzięki czemu utrudnia powstawanie zaskórników.
Rozmaryn (Rossmarinus officinalis) - Działa odkażająco, bakteriobójczo i grzybobójczo. Zwalcza wolne rodniki i regeneruje skórę, zapobiegając tworzeniu się stanów zapalnych.
Żmijowiec (Echium vulgare) - Bardzo niepopularna roślina, dlatego zwykle trzeba zebrać ją własnoręcznie. Przyśpiesza gojenie ran, działa antybakteryjnie. Zmiękcza grubą skórę, która jest jednym z problemów cery tłustej i udrażnia przewody łojowe. Sprawdza się w przypadku większości problemów skórnych.

Kwiat żmijowca

Zielona herbata (Camelia sinensis) - Działa ściągająco, łagodzi stany zapalne. Odżywia, poprawia ukrwienie skóry, zapobiega powstawaniu zaskórników i reguluje wydzielanie sebum. jest przeciwutleniaczem. Stosowana w walce z trądzikiem różowatym i pospolitym.
Imbir (Zingiber officinalis) Jest naturalnym antybiotykiem. Zabija wiele rodzajów bakterii, działa przeciwgrzybiczo i przeciwwirusowo, odtyka pory. W dodatku poprawia ukrwienie, dzięki czemu przyśpiesza regenerację naskórka. Tę właściwość wzmacnia dodatkowo połączenie z miodem.
Kurkuma (Curcuma L.) Ma działanie oczyszczające, przeciwzapalne, zwalcza infekcje i zakażenia oraz wspomaga gojenie. Podobno to ulubiony sposób Hindusek na zwalczenie trądziku.
Aloes (Aloe) - Działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie, grzybobójczo i łagodząco. Dobrze odżywia i nawilża skórę, doskonale goi rany i podrażnienia.
Lawenda (Lavandula L.) - Działa antyseptycznie i przeciwgrzybiczo, przyśpiesza gojenie się ran i blizn. Wspomaga odnowę naskórka, łagodzi podrażnienia i odżywia skórę.

Kwiat lawendy
fot. Stan Shebs


Jak stosować wymienione zioła? 
- Tonik - Napar ziołowy może służyć samodzielnie do przemywania twarzy, lub być bazą do stworzenia toniku
- Maseczka - Sproszkowane zioła można zmieszać z wodą lub wzbogacić nimi jakąkolwiek inną maseczkę, np, z glinki, miodu, a także gotowce z drogerii.
- Bezpośrednio na zmiany skórne - Wypryski można potraktować słabo rozcieńczonymi olejkami eterycznymi z wymienionych roślin. Można też pocierać je miąższem z aloesu, świeżym korzeniem imbiru, lub nałożyć na nie papkę ze sproszkowanej kurkumy lub imbiru zmieszanego z miodem ;)
- Kąpiel - W ten sposób można poradzić sobie ze zmianami skórnymi na innych częściach ciała
- Od środka - Wszystkie te zioła stosowane są w leczeniu różnych dolegliwości. Czarny bez, lawenda i tymianek mogą posłużyć za codzienny zamiennik herbaty! Rozmaryn i imbir także możemy spożywać, ale z większym umiarem, ze względu na mniej łagodne działanie. A pyszne napoje aloesowe i zieloną herbatę popija chyba czasem każdy! Smakują świetnie i mają wiele korzyści dla zdrowia. Wyjątkiem jest żmijowiec, który ze względu na swoje silne działanie powinien być traktowany wyłącznie jako lek.
Naparu z tych ziół można także użyć jako fazy wodnej do kremu.
W postaci ekstraktów ze stron z półproduktami oraz olejków eterycznych, możemy używać ich jako substancji aktywnych przy tworzeniu naszych własnych kosmetyków. Ekstrakty i olejki eteryczne są bardziej skoncentrowane i bardziej zdecydowane w działaniu niż napary.

środa, 4 stycznia 2017

Peeling enzymatyczny z bromelainą DIY

Cześć! Dzisiaj przepis na peeling enzymatyczny własnej roboty!

Czym jest peeling enzymatyczny? Jest to jeden z trzech rodzajów peelingów. Oprócz niego mamy peelingi chemiczne, które powinny być przeprowadzane przez kosmetyczkę oraz najbardziej znane peelingi mechaniczne - ścieranie naskórka poprzez tarcie solą, cukrem, mąką, kawą itp. Peelingi mechaniczne jednak nie są polecane posiadaczkom cery wrażliwej, ze względu na swoją "brutalność" i łatwość wywołania podrażnień, a także cery trądzikowej, gdyż łatwo w tym przypadku o rozdrapanie pryszczy i rozniesienie bakterii po całej twarzy.
Peeling enzymatyczny polega na nałożeniu na twarz enzymów roślinnych które rozpuszczają cienkie warstwy martwego naskórka. Jest to najdelikatniejszy rodzaj peelingu, polecany osobom o każdym typie cery.

Ten peeling stworzony jest na bazie mleka w proszku. Zawiera enzym z ananasa, czyli bromelainę, witaminę C i sproszkowane liście baobabu. Dzięki temu jest bogaty w przeciwutleniacze, wzmacnia naczynia krwionośne, nawilża i odżywia skórę twarzy. Zawartość bromelainy to 2%.

Składniki peelingu enzymatycznego


Przepis:
- 40 ml mleka w proszku
- 5 ml sproszkowanych liści baobabu
- 4 ml witaminy C
- 1 ml bromelainy

Wszystko razem bardzo dokładnie mieszamy, aby w każdej porcji peelingu była taka sama ilość wszystkich składników, przesypujemy do pojemniczka. Gotowe!

Jak stosować? Dwa razy w tygodniu należy zmieszać łyżeczkę peelingu z wodą, naparem ziołowym lub hydrolatem i nałożyć na twarz. Uważamy, aby peeling nie zasechł nam na twarzy! Po upływie 10-15 minut spłukujemy i cieszymy się wygładzoną i wyrównaną cerą. Po pierwszym użyciu może nie być widocznych efektów, więc należy dać 2-3 szansę kosmetykowi. U mnie jednak efekty były wspaniałe po jednym użyciu ;) Peeling jest dobrym przygotowaniem cery do nałożenia maseczki.

Uwaga! Bromelaina podobno traci swoje właściwości po 15 minutach od kontaktu z wodą, dlatego trzeba uważać, aby przed użyciem składniki nie zostały zmoczone, oraz aby woda nie dostała się do pojemnika z peelingiem.

Skład można oczywiście dowolnie modyfikować. Nie masz witaminy C albo liści baobabu? Nie szkodzi! Dodaj 49 ml mleka w proszku. Można dodać na przykład spirulinę, inne sproszkowane zioła, glinki, naprawdę wszystko.

A Wy, macie jakiś ulubiony kosmetyk peelingujący albo przepis na niego?


wtorek, 3 stycznia 2017

Prosty olej hydrofilny DIY

Dzień dobry!

Jak obiecałam w ostatnim poście, dzisiaj zajmiemy się stworzeniem naszego pierwszego, prostego kosmetyku - oleju hydrofilnego. 

Jak już wiecie, olej myjący jest moim zdaniem najlepszym sposobem na zmycie makijażu. Nie wysusza, nie podrażnia, zmywa dosłownie wszystko. No cudo! Oto, jak takie wykonać:

Krok 1.

Baza. Wybierz odpowiedni olej (lub kilka) do swojego typu cery. Polecam używanie tańszych olejów, ponieważ zużyjemy dość dużą ich ilość. Oleje o większych właściwościach możemy dodać w mniejszej ilości, wzbogacając przy tym skład kosmetyku. Olej myjący powinien zawierać 90% olejów i 10% SLP. 

Cera sucha:
- Oliwa z oliwek
- Olej rzepakowy
- Olej ryżowy
- Olej kokosowy 
- Masło kakaowe
- Wosk pszczeli

Cera tłusta, mieszana i trądzikowa:
- Olej słonecznikowy
- Olej z pestek winoron
- Olej lniany
- Masło shea

Cera normalna:
Do cery normalnej można użyć wszystkich powyższych olejów lub ich mieszanki.

Olej nie powinien zawierać dużej ilości substancji stałych, najlepiej do 5%, aby nie sprawiał trudności podczas nakładania. Jeśli dodasz takie, rozpuść je wraz z pozostałymi składnikami w kąpieli wodnej.

Krok 2.

Dodaj do mieszanki olejów emulgator O/W działający na zimno. Ja używam SLP ze strony zrób sobie krem w ilości 10%. Dokładnie wymieszaj, najlepiej na ciepło. 
Na tym kroku można już zakończyć tworzenie oleju myjącego.

Krok 3.

Olej nadaje się do użytku, ale można go jeszcze wzbogacić! Po ostudzeniu mieszanki polecam dodać witaminę E, droższe oleje i olejki eteryczne (kilka kropel)

Oleje wzbogacające:

Cera tłusta:
- Olej jojoba
- Olej z dzikiej róży
- Olej z rokitnika
- Olej sojowy
- Olej z czarnuszki

Cera sucha:
- Olej awokado
- Olej makadamia
- Olej z pestek malin
- Olej rycynowy - niedrogi, ale nie nadaje się według mnie jako baza

Cera normalna, jak powyżej, hulaj dusza ;)

Olejki eteryczne:

- Antybakteryjne - sosnowy, rozmarynowy, cynamonowy (uwaga na ilość, może poparzyć!), tymiankowy, cytrynowy, cedrowy, sandałowy, z drzewka herbacianego, goździkowy
- Ujędrniające - pomarańczowy, grejpfrutowy, paczulowy, lawendowy, rozmarynowy, jałowcowy, z kopru włoskiego
- Relaksujące - pomarańczowy, lawendowy,  geraniowy

Olejków eterycznych nie trzeba wybierać tylko ze względu na ich właściwości, można pokierować się nawet wyłącznie swoim gustem - w końcu chcemy, aby używanie kosmetyków sprawiało nam przyjemność!

I zrobione! Prawda, że proste? 

Wybaczcie mi brak zdjęć, ale ostatnio nie robiłam takiego kosmetyku. Obiecuję poprawę! :D

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Moja codzienna, "azjatycka" pielęgnacja

Cześć wszystkim znowu! 

Dzisiaj chciałabym przedstawić wszystkim mój sposób na codzienną pielęgnację skóry twarzy, inspirowany kulturą azjatycką. Jak każdy wie, Azjatki słyną z przepięknej cery: nawilżonej, jędrnej, pozbawionej niedoskonałości i prawie się nie starzejącej. I wbrew powszechnej opinii, nie jest to zasługa makijażu! Trochę uprościłam, trochę skróciłam, aby wszystko dało się załatwić w około 10 minut. W swojej pielęgnacji używam naturalnych, własnoręcznie robionych kosmetyków, jednak wszystkie czynności można przeprowadzić z użyciem tego, co znajdzie się na drogeryjnych półkach ;)
Zaczynamy!

Krok 1.
Zmywam makijaż za pomocą olejku hydrofilnego (myjącego). Masuję przez około minutę i spłukuję. Oleje myjące są według mnie najlepszym środkiem do oczyszczania cery - nie wysuszają, nie podrazniają, pielęgnują, a na dodatek rozpuszczają się w nich nawet najcięższe do zmycia składniki. Przy odpowiednim dobraniu olejów wchodzących w ich skład, mogą być stosowane do każdego rodzaju cery.

Krok 2.
Nakładam kolejną porcję oleju myjącego i wykonuję szybki masaż. Dzięki temu poprawia się ukrwienie skóry, jej koloryt, twarz wygląda na wypoczętą. Można w ten sposób delikatnie złagodzić rysy twarzy. Przy okazji zmywam ostatnie resztki makijażu, z którymi nie poadziło sobie jednokrotne nałożenie oleju. Jeśli akurat nie chce mi się wykonać masażu, powtarzam krok pierwszy.

Krok 3.
Tonik. Ten kosmetyk ma za zadanie wstępnie nawilżyć i delikatnie złuszczyć skórę (za pomocą wacika), aby przygotować ją do następnego kroku. Moje toniki zawierają ekstrakty roślinne, odrobinę substancji nawilżających i bardzo małe stężenia substancji złuszczających. Przecieram nim mocno twarz i szyję, delikatnie wklepuję w okolice oczu.

Krok 4.
Serum. Według mnie bardzo ważne, chociaż można obyć się bez tego. To kosmetyk na bazie wody, z niewielką ilością lekkiego oleju (do 5%). Serum jest skoncentrowane i to w nim znajduje się najwięcej składników pielęgnacyjnych: witaminy, substancje mocno nawilżające, większe stężenia ekstraktów roślinnych itp. Szybko rozprowadzam je po twarzy, ponieważ błyskawicznie się wchłania.

Krok 5.
Na koniec nakładam krem na twarz i krem pod oczy. Krem jest konieczny do zabezpieczenia serum przed wyparowaniem, Zawiera połączenie 2-3 olejów, składniki nawilżające i rozjaśniające, witaminy i olejki eteryczne - dla polepszenia właściwości i ich wspaniałego zapachu ;) Krem pod oczy także odgrywa dużą rolę - jest bardzo mocno nawilżający, zawiera substancje poprawiające krążenie i zmniejszające cienie pod oczami.

Brzmi może odrobinę skomplikowanie, ale nie jest! Jak już pisałam, wszystko zajmuje mi około 10 minut, a efekty są naprawdę dobre. Taką pielęgnację polecam każdemu, oczywiście z użyciem kosmetyków dobranych do typu cery i tego, co aktualnie chce się osiągnąć. Dla cery trądzikowej - uwaga na masaż twarzy! Może on pogorszyć trądzik, ale nie musi i mimo wszystko polecam spróbować, ale dać sobie spokój, kiedy zaobserwujemy pogorszenie stanu cery. Można używać kosmetyków drogeryjnych, niekoniecznie tych azjatyckich. Co prawda nie przyniosą tak dobrych efektów jak kosmetyki naturalne, ale na pewno taki sposób używania poprawi ich działanie.

PS. W najbliższym czasie zamierzam przedstawić parę podstawowych przepisów na domowe kosmetyki i powoli kontynuować serię wpisów na temat pielęgnacji cery trądzikowej. W planach mam na początek najprostsze wersje kosmetyków wymienionych w tym poście :D

niedziela, 1 stycznia 2017

Powitanie + składniki kremów dla cery tłustej

Cześć wszystkim!

Z tej strony Lenka. Jedną z moich wielkich pasji jest kosmetyka naturalna, dlatego postanowiłam założyć bloga o tej tematyce. Lubię "babrać" się w półproduktach, aby móc w końcu stworzyć swój wymarzony kosmetyk, czy taki, na który mam w danej chwili kaprys ;) Czasem widuję gdzieś kosmetyki, które chciałabym mieć, podoba mi się ich działanie, ale coś mi w nich nie gra. Na przykład skład nie do końca dobry, (nie)dostępność czy cena - wtedy robię własną wersję, która już w stu procentach mi odpowiada i tego też postaram się Was nauczyć. Na blogu znajdą się moje przepisy na różne smarowidła i nie tylko, porady dotyczące pielęgnacji, wyboru kosmetyków, czy co tam jeszcze wpadnie mi do głowy. Mam nadzieję, że moje wpisy do czegoś się przydadzą, może zainspirują. Zapraszam do czytania!

Dzisiaj pierwszy wpis o traktowaniu cery trądzikowej. Coś dla fanek własnoręcznie robionych kremów, bo ze znalezieniem cuda o takim skłądzie w drogerii może być problem :D Dzisiaj same półprodukty które można nabyć na sronach internetowych. Zioła, maseczki, peelingi, przepisy - to w następnych wpisach. Nie chcę tworzyć postów przydługich, ciężkich i nużących (wpis byłby kilkukrotnie dłuższy), jednak postaram się przekazać Wam w końcu wszystko, co mi wiadomo na ten temat!

Ja sama nie mam problematycznej cery, jednak moja mama i parę znajomych, którym mieszam kosmetyki borykają się z tym i postawiłam sobie za punkt honoru, aby złagodzić to u nich. Jednym wystarczało wyrzucenie niektórych najgorszych składników ze swojej pielęgnacji, niektórzy z nich musieli całkowiecie przestawić się na domowe kosmetyki, inni potrzebowali nawet wizyt u różnych lekarzy, ale poza jednym, najgorszym przypadkiem, misja wykonana!
 Niezależnie jednak od przyczyny nadmiernej tłustości skóry, warto w jej przypadku przestawić się na stosowanie kosmetyków, które za chiny nie mogą przyczynić się do pogorszenia sprawy.
Tak więc oto lista składników, które polecam:

Substancje nawilżające

- Kwas hialuronowy - Występuje naturalnie w organizmie człowieka, więc nie powoduje żadnych podrażnień i nigdy nie zapycha porów skóry. Wiąże w skórze olbrzymie ilości wody, jedna cząsteczka kwasu wiąże do 250 cząsteczek wody. Jest uznawany za najbezpieczniejszy składnik nawilżający.
- D-panthenol - Na pewno każda z Was słyszała, lub nawet stosowała pianki na poparzenia na bazie panthenolu ;) Także jest składnikiem, występującym naturalnie w skórze. Nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha. Dodatkowo łagodzi podrażnienia i stany zapalne. Po wniknięciu w głębsze warstwy skóry, ulega przekształceniu w kwas pantotenowy - witaminę B5.
- Mocznik - Także bardzo mocny nawilżacz. Zmiękcza skórę, a w wyższych stężeniach ma działanie złuszczające, co jest bardzo ważne w przypadku cery tłustej. Działa przeciwbakteryjnie.
- Alantoina - Pochodna mocznika. Ułatwia gojenie drobnych ran, przyśpiesza regenerację, działa kojąco i łagodząco.

Oleje:

- Skwalan - Mój absolutny faworyt. Najczęściej pozyskiwany jest z oliwy z oliwek, występuje także w składzie ludzkiego sebum, czyli warstwy lipidowej, która jest naturalną ochroną naszej skóry. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Możebyć stosowany nawet samodzielnie na naszą skórę.
- Olej jojoba - Właściwie nie jest to olej, ale bardzo lekki wosk. Może być stosowany do każdego rodzaju cery. Natłuszcza, ale nie zapycha. Działa regulująco na cerę tłustą i często zmniejsza przetłuszczanie, wykazuje działanie antybakteryjne. Ma wysoką zawartość wit. E, dzięki czemu działa antyoksydacyjnie. 
- Olej z pestek winogron - Olej schnący, czyli taki, który wchłania się szybko i nie pozostawia tłustej warstwy. Bogaty w witaminy A i E oraz resweratrol - jeden z najsilniejszych przeciwutleniaczy. Bardzo delikatnie natłuszcza skórę, nie zapycha.

Substancje czynne:

- Witamina C - Działa delikatnie złuszczająco, przeciwbakteryjnie. Jest jednym z najsilniejszych przeciwutleniaczy, dzięki czemu powstrzymuje powstawanie zaskórników. Wspomaga ukrwienie skóry, rozjaśnia przebarwienia.
- Kwas azelainowy - Działa przeciwzapalnie i zabija bakterie i tlenowe, i beztlenowe. Także te, które uznawane są za najczęstszą przyczynę trądziku. Reguluje proces rogowacenia skóry i "odblokowuje" zapchane mieszki włosowe oraz pory, uniemożliwia powstawanie przebarwień.
- Ekstrakt z zielonej herbaty - Cudo! Działa antyoksydacyjnie, łagodzi obrzęki i stany zapalne, pomaga przy łojotoku. Zawiera witaminę K, która stosowana jest w walce z trądzikiem różowatym. Działa ochronnie, nawilżająco i bakteriobójczo.
- Ekstrakt z lukrecji - Działa przeciwutleniająco, bakteriobójczo, silnie przeciwzapalnie i antyalergicznie. Chroni przed działaniem promieni UV, hamuje powstawanie przebarwień.
- Arbutyna - Składnik rozjaśniający, dzięki czemu rozjaśnia przebarwienia spowodowane trądzikiem oraz blokuje powstawanie nowych.

Składniki niepolecane:

Glikol propylenowy i butylenowy, gliceryna i gliceryty, cukier, chlorek sodu (sól), pochodne ropy naftowej (parafina, wazelina, olej mineralny), silikony, masło kakaowe, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej palmowy, wosk pszczeli, tokoferol.
Wiele z powyższych składników ma mnóstwo pozytywnych właściwości i są polecane do pielęgnacji innych rodzajów cery, jednak mogą przyczyniać się do zapychania porów lub nadmiernego przetłuszczania się skóry tłustej.


Istnieje oczywiście wiele innych składników pomocnych w walce z trądzikiem, jednak tutaj wypisałam te, które na własną rękę przetestowałam i uażam za najskuteczniejsze ;) Używam ich do tworzenia kosmetyków dla "przetłuszczonych" przyjaciół i widzę, że przynoszą świetne efekty, dlatego też polecam wypróbowanie ich na własnej skórze.

To by było na tyle. Do zobaczenia!