poniedziałek, 2 stycznia 2017

Moja codzienna, "azjatycka" pielęgnacja

Cześć wszystkim znowu! 

Dzisiaj chciałabym przedstawić wszystkim mój sposób na codzienną pielęgnację skóry twarzy, inspirowany kulturą azjatycką. Jak każdy wie, Azjatki słyną z przepięknej cery: nawilżonej, jędrnej, pozbawionej niedoskonałości i prawie się nie starzejącej. I wbrew powszechnej opinii, nie jest to zasługa makijażu! Trochę uprościłam, trochę skróciłam, aby wszystko dało się załatwić w około 10 minut. W swojej pielęgnacji używam naturalnych, własnoręcznie robionych kosmetyków, jednak wszystkie czynności można przeprowadzić z użyciem tego, co znajdzie się na drogeryjnych półkach ;)
Zaczynamy!

Krok 1.
Zmywam makijaż za pomocą olejku hydrofilnego (myjącego). Masuję przez około minutę i spłukuję. Oleje myjące są według mnie najlepszym środkiem do oczyszczania cery - nie wysuszają, nie podrazniają, pielęgnują, a na dodatek rozpuszczają się w nich nawet najcięższe do zmycia składniki. Przy odpowiednim dobraniu olejów wchodzących w ich skład, mogą być stosowane do każdego rodzaju cery.

Krok 2.
Nakładam kolejną porcję oleju myjącego i wykonuję szybki masaż. Dzięki temu poprawia się ukrwienie skóry, jej koloryt, twarz wygląda na wypoczętą. Można w ten sposób delikatnie złagodzić rysy twarzy. Przy okazji zmywam ostatnie resztki makijażu, z którymi nie poadziło sobie jednokrotne nałożenie oleju. Jeśli akurat nie chce mi się wykonać masażu, powtarzam krok pierwszy.

Krok 3.
Tonik. Ten kosmetyk ma za zadanie wstępnie nawilżyć i delikatnie złuszczyć skórę (za pomocą wacika), aby przygotować ją do następnego kroku. Moje toniki zawierają ekstrakty roślinne, odrobinę substancji nawilżających i bardzo małe stężenia substancji złuszczających. Przecieram nim mocno twarz i szyję, delikatnie wklepuję w okolice oczu.

Krok 4.
Serum. Według mnie bardzo ważne, chociaż można obyć się bez tego. To kosmetyk na bazie wody, z niewielką ilością lekkiego oleju (do 5%). Serum jest skoncentrowane i to w nim znajduje się najwięcej składników pielęgnacyjnych: witaminy, substancje mocno nawilżające, większe stężenia ekstraktów roślinnych itp. Szybko rozprowadzam je po twarzy, ponieważ błyskawicznie się wchłania.

Krok 5.
Na koniec nakładam krem na twarz i krem pod oczy. Krem jest konieczny do zabezpieczenia serum przed wyparowaniem, Zawiera połączenie 2-3 olejów, składniki nawilżające i rozjaśniające, witaminy i olejki eteryczne - dla polepszenia właściwości i ich wspaniałego zapachu ;) Krem pod oczy także odgrywa dużą rolę - jest bardzo mocno nawilżający, zawiera substancje poprawiające krążenie i zmniejszające cienie pod oczami.

Brzmi może odrobinę skomplikowanie, ale nie jest! Jak już pisałam, wszystko zajmuje mi około 10 minut, a efekty są naprawdę dobre. Taką pielęgnację polecam każdemu, oczywiście z użyciem kosmetyków dobranych do typu cery i tego, co aktualnie chce się osiągnąć. Dla cery trądzikowej - uwaga na masaż twarzy! Może on pogorszyć trądzik, ale nie musi i mimo wszystko polecam spróbować, ale dać sobie spokój, kiedy zaobserwujemy pogorszenie stanu cery. Można używać kosmetyków drogeryjnych, niekoniecznie tych azjatyckich. Co prawda nie przyniosą tak dobrych efektów jak kosmetyki naturalne, ale na pewno taki sposób używania poprawi ich działanie.

PS. W najbliższym czasie zamierzam przedstawić parę podstawowych przepisów na domowe kosmetyki i powoli kontynuować serię wpisów na temat pielęgnacji cery trądzikowej. W planach mam na początek najprostsze wersje kosmetyków wymienionych w tym poście :D

2 komentarze:

  1. Napisałabyś, jakich konkretnie toników używasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo by się produkować, ale w najbliższym czasie planuję dość obszerny wpis na ten temat :D

      Usuń